Legia Warszawa poznała oczekiwania Óscara Estupiñána. Musiałby zarabiać najlepiej w Ekstraklasie

Legia Warszawa nie znajduje się w najlepszej pozycji do zgarnięcia na zasadzie wolnego transferu Óscara Estupiñána i to nie tylko ze względu na dużą konkurencję w walce o jego względy, ale także wysokie wymagania kolumbijskiego napastnika.

Ekipa z Łazienkowskiej rozgląda się na rynku za interesującymi zawodnikami z wygasającymi kontraktami, bo nie może sobie pozwolić na realizację gotówkowych transferów po zakończeniu obecnego sezonu poza strefą uprawniającą do startu w europejskich pucharach.

Przedstawiciele „Wojskowych” są bliscy dopięcia na tym polu dwóch transakcji związanych z pozyskaniem Pedro Tiby z Lecha Poznań oraz Blaža Kramera z FC Zürich i z wielką chęcią dołączyliby do tej trójki Óscara Estupiñána z Vitória SC.

Kolumbijski snajper ma za sobą rewelacyjny sezon na portugalskich boiskach za sprawą zakończenia krajowych rozgrywek z dorobkiem piętnastu strzelonych goli w 28 rozegranych meczach. Co w obliczu wygasającego kontraktu powoduje, że cieszy się on zainteresowaniem mocniejszych marek od Legii Warszawa w postaci Bragi czy PSV Eindhoven.

Popularne

Previous

Jan Urban wprost o 73-krotnym reprezentancie Polski. „Nie mam z nim kontaktu”

Ángel Rodado zachwycony klubem Ekstraklasy. „Są bardzo mocni”

Ma coraz mniej do powiedzenia w Legii Warszawa. „Jego głos traci na znaczeniu”

Lech Poznań złożył ofertę za polskiego napastnika. „Sprawa była bardziej skomplikowana”

To będzie pierwszy transfer Marka Papszuna w Legii Warszawa?!

Cyrk z graczem Lecha Poznań? Nie wrócił ze zgrupowania, słuch o nim zaginął

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

Legia Warszawa żałuje odejścia tego trenera? „To był błąd”

Next

Konkurowanie o względy 25-letniego piłkarza z europejskimi zespołami nie jest jednak jedynym problemem zespołu ze stolicy. Przekonuje o tym Piotr Koźmiński z „WP SportoweFakty”, który uważa, że drużyna z Łazienkowskiej musiałaby pobić rekord płacowy Ekstraklasy, by w ogóle liczyć na nawiązanie współpracy z Estupiñánem.

Środkowy napastnik oczekuje bowiem zarobków w nowym klubie na poziomie miliona euro netto rocznie. „Wojskowi” nie dysponują takimi funduszami i raczej wycofają się definitywnie z obserwowania sytuacji Kolumbijczyka, żeby skupić się na bardziej realnych do zrealizowania celach.