Legia Warszawa zarabia miliony euro na Lidze Europy
2021-09-30 22:56:26; Aktualizacja: 3 lata temuLegia Warszawa początkowo rywalizowała w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a następnie wzięła udział w rundzie play-off eliminacji do Ligi Europy i ją wygrała. Dziś ma na swoim koncie dwa zwycięstwa w fazie grupowej, a przy tym zarobiła duże jak na polskie realia pieniądze.
„Wojskowi” rywalizację rozpoczęli od dwumeczu z Bodø/Glimt, a za sam udział w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów otrzymali 280 tysięcy euro. Za awans do następnej rundzie, gdy mierzyli się z Florą Tallin, zainkasowali o 100 tysięcy więcej. Identycznie wyglądało to w przypadku udziału w trzeciej rundzie, gdy, jak pamiętamy, lepsze okazało się Dinamo Zagrzeb. Już wtedy mistrz Polski zagwarantował sobie 1,14 miliona euro.
Potem była gra w rundzie play-off i awans do fazy grupowej. Z tego tytułu klub zapewnił sobie aż 3,63 miliona euro.
Gdy Legia Warszawa poznała grupowych rywali, a więc Leicester City, SSC Napoli oraz Spartaka Moskwa, nie wróżono jej zbyt wielkich szans na choćby trzecie miejsce i późniejszą grę w fazie pucharowej Ligi Konfederacji. Tymczasem zespół zaczął zmagania znakomicie.Popularne
Podopieczni Czesława Michniewicza pokonali na wyjeździe Rosjan 1:0, a dzisiaj takim samym rezultatem zakończyła się ich domowa potyczka z Anglikami. W efekcie mają oni na swoim koncie sześć punktów i dwa zwycięstwa. Za każde z nich zarobili 630 tysięcy euro.
Mając to na uwadze, poza pozycją lidera grupy C, przedstawiciel Ekstraklasy może pochwalić się zarobkiem rzędu 6,03 miliona euro, a przecież zespół ma do rozegrania jeszcze cztery spotkania, w tym premierowe z Włochami.
W przypadku remisu, na konto stołecznej ekipy wpłynie 210 tysięcy euro. Jeśli na koniec zmagań zajmie ona drugie miejsce w tabeli grupowej, UEFA wypłaci 550 tysięcy, a w przypadku pierwszej pozycji - 1,1 miliona.
Innymi słowy, klub będący w rękach Dariusza Mioduskiego w tej chwili znajduje się w doskonałym położeniu. Dobra sytuacja finansowa może z kolei oznaczać, że zimą „Wojskowi” wybiorą się na zakupy i sprowadzą nowych zawodników.
A nuż trafi się ktoś pokroju Mahira Emreliego, autora zwycięskiej bramki w meczu z Leicester City, mistrzem Anglii sprzed pięciu lat.