Legia Warszawa zrezygnuje z głośnego transferu z Ekstraklasy?! Na drodze może stanąć... Gonçalo Feio

2025-01-10 07:32:49; Aktualizacja: 4 godziny temu
Legia Warszawa zrezygnuje z głośnego transferu z Ekstraklasy?! Na drodze może stanąć... Gonçalo Feio Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Tomasz Włodarczyk [Meczyki.pl]

Legia Warszawa monitoruje sytuacje wielu zawodników. W pewnym momencie wydawało się, że jest bardzo mocno zaangażowana w sprawę Arkadiusza Pyrki, będącego na ostatnim odcinku kontraktu z Piastem Gliwice już niebawem wygasa. Sprawę komplikuje nieco postawa Gonçalo Feio, który nie zamierza zmieniać pozycji Pawła Wszołka. „Pyrka musiałby się pogodzić z rolą rezerwowego” - powiedział na kanale Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk.

Wokół 22-latka zrobiło się gorąco. Piast Gliwice nie zabierze go na zgrupowanie do Hiszpanii. Co więcej, przeprowadził kilka dni temu mocny transfer nowego defensora na prawą stronę, Akima Zedadkę. Trudno nie odnieść wrażenia, że przy Okrzei są już pogodzeni z rozstaniem z Pyrką. 

Młodzieżowy reprezentant kraju stał się pożądaną opcją wśród kilku klubów. Wedle ostatnich doniesień największą determinację przejawia Raków Częstochowa. Jeszcze do niedawna sprawa prezentowała się zgoła inaczej.

Zaawansowane rozmowy z Pyrką prowadziła Legia Warszawa. Miała mu zaproponować bardzo dobre warunki kontraktowe. Pod koniec listopada pojawiły się wieści, że niebawem może dojść do sporządzenia stosownej dokumentacji, która przypieczętuje transfer. Nagle temat 22-latka na Łazienkowskiej zwolnił.

Tomasz Włodarczyk w programie „Okno Transferowe” dał do zrozumienia, że włodarze stołecznego klubu nadal mocno chcą utalentowanego obrońcę. Ich zapał ostudza Gonçalo Feio, który nie zamierza rezygnować z Pawła Wszołka. To dla niego podstawowy gracz na prawej stronie defensywy. Pyrka mógłby mieć zatem realne trudności z wywalczeniem miejsca w podstawowym składzie.

- Z tego co wiem, Pyrka do Legii odpada na takiej zasadzie, że pion sportowy by go chciał, ale Goncalo Feio nie chce przesuwać Pawła Wszołka wyżej i Pyrka musiałby się pogodzić z rolą rezerwowego albo co najmniej piłkarza, który musi mocno powalczyć - powiedział dziennikarz.

Włodarczyk uzupełnił następnie na platformie X, że sprawa nadal nie jest przesądzona. Finalna decyzja nadal nie zapadła, ale rzeczywiście doświadczony Wszołek jest nietykalny.

„Natomiast, żeby było jasne. W ogóle bym nie przesądzał w tym momencie, czy przyjdzie czy nie. Nie ma takiej decyzji w żadną stronę. Na dziś Wszołek jest po prostu nie do ruszenia z prawej obrony i to ma jakieś znaczenie. Tyle że Wszołek ma za chwilę 33 lata i kończy mu się kontrakt, a Pyrka jest dość łatwy do wyciągnięcia i z potencjałem sprzedażowym. Zobaczymy” - czytamy.