„Liga Bałkańska” na horyzoncie. Dobrze pomyślane!
2016-12-13 12:41:15; Aktualizacja: 7 lat temuUEFA z aprobatą przyjęła informację o chęci zorganizowania w 2018 roku „Ligi Bałkańskiej”, w której udział wzięłyby drużyny z Chorwacji, Serbii, Macedonii, Słowenii, Czarnogóry oraz Bośni i Hercegowiny.
Pomysł organizacji wspomnianych dodatkowych rozgrywek, niezależnych od krajowych, nie jest niczym nowym. Już dwa lata temu w Skopje przedstawiciele związków piłkarskich powyższych krajów debatowali nad sposobem stworzeniem takiej ligi. Od tego czasu dopracowywali szczegóły i teraz są już gotowi do wdrążenia ich w życie.
Prezes Macedońskiego Związku Piłki Nożnej, Vasko Dojčinovski, poinformował, że władze UEFA pozytywnie zareagowały na chęć utworzenia „Ligi Bałkańskiej” (na razie jest to nazwa robocza i najprawodpodobniej ulegnie zmianie). Wstępnie mówi się, że miałaby ona zadebiutować we wrześniu 2018 roku po zakończeniu eliminacji do Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Wówczas do pierwszej fazy imprezy przystąpiłyby 24 najlepsze drużyny z Chorwacji, Serbii, Macedonii, Słowenii, Czarnogóry oraz Bośni i Hercegowiny, które nie awansowały do fazy grupowej europejskich pucharów. W rundzie jesiennej wybrane zespoły rywalizowałyby w czterozespołowych grupach, a wiosną czołowe z nich mierzyłyby się ze sobą w drabince pucharowej (szesnaście lub osiem klubów). Popularne
Organizatorzy rozgrywek liczą na to, że przedstawiciele Unii Europejskich Związków Piłkarskich zgodzą się na to, aby finaliści turnieju mieli zagwarantowany start w eliminacjach Ligi Mistrzów (zwycięzca) i Ligi Europy (pokonany). Na chwilę obecną UEFA nie mówi „nie” takiemu rozwiązaniu.
Możliwość wywalczenia dodatkowej drogi do europejskich pucharów nie będzie jedyną nagrodą dla klubów uczestniczących w „Lidze Bałkańskiej”. Według nieoficjalnych informacji, każda z 24 drużyn ma na starcie otrzymać 800 tysięcy euro nagrody za wyrażenie samej chęci udziału w imprezie. Oznacza to, że sama wstępna pula nagród bez wkładu pieniędzy z marketingu, praw telewizyjnych i biletów wyniosłaby już 19,2 miliona euro.
Na razie żaden z zespołów nie zgłosił gotowości do startu w tym turnieju, ale za to jednoznacznie sprzeciwili się mu włodarze Dinama Zagrzeb, którzy wolą skupić się na własnej lidze.
Trudność połączenia udziału w dwóch rozgrywkach nie jest jedynym problemem. Największym z nich jest jednak zapewnienie należytego bezpieczeństwa piłkarzom i kibicom. Prezes Macedońskiego Związku Piłki Nożnej, Vasko Dojčinovski, zdradził, że przedstawiciele każdego z krajów zrobią wszystko, aby w trakcie spotkań nie dochodziło do poważnych incydentów. Ponadto zapewnił, że finał „Ligi Bałkańskiej” odbyłby się na neutralnym terenie.