Lukas Podolski z rekordem sezonu 2021/2022, Górnik Zabrze z przekonującym zwycięstwem

Lukas Podolski jak na razie nie zachwyca na polskich boiskach, ale na jego koncie pojawiła się za to pierwsza asysta. Dzisiaj Górnik Zabrze wygrał z Wisłą Płock 4:2, a Niemiec obsłużył podaniem jednego z kolegów. Już na samym początku meczu zapisał na swoim koncie jednak rekord kartkowy.

Mistrz świata z 2014 roku miał być najjaśniejszym punktem drużyny Jana Urbana, bezapelacyjną gwiazdą i nieformalnym liderem szatni. Do tego jeszcze daleka droga.

36-letni zawodnik dopiero po raz drugi pojawił się wyjściowym składzie „Trójkolorowych”, a występ zaczął od mocnego uderzenia. Napastnik zaatakował wyprostowaną nogą Piotra Tomasika i przez moment wydawało się, że może nawet zakończyć na tym swój pobyt na boisku.

Tak się ostatecznie nie stało, a sędzia ukarał go żółtą kartką. Upłynęło ledwie 20 sekund.

Popularne

Previous

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Wróci do Ekstraklasy?! Będzie do wzięcia za darmo, a rozgrywa świetny sezon

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

„Przereklamowany”. Kibice Legii Warszawa nie zostawili na nim suchej nitki

Zagraniczny trener chętny na pracę w Legii Warszawa. „To największy klub w Polsce”

Czesław Michniewicz może objąć ten polski klub. Skontaktowali się

Next

Jak wyliczył serwis internetowy Ekstrastats.pl, jest to najszybsze upomnienie żółtym kartonikiem w trwającym sezonie najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.

W 23. minucie zawodów Lukas Podolski wreszcie błysnął umiejętnościami piłkarskimi. To właśnie on asystował przy golu na 1:1 autorstwa Piotra Krawczyka.

Ostatecznie Górnik Zabrze pokonał „Nafciarzy” 4:2, a były reprezentant Niemiec nie tylko zapisał na swoim koncie asystę, ale i pierwszy występ w pełnym wymiarze czasowym.

Bramki dla gospodarzy strzelili prócz Krawczyka też Jesús Jiménez, Bartosz Nowak oraz Krzysztof Kubica. Goście odpowiedzieli dwoma trafieniami Rafała Wolskiego.

Po spotkaniu Górnik zajmuje dziewiątą lokatę w tabeli Ekstraklasy, a Wisła jest czternasta, czyli tuż... nad Legią Warszawa, która ma jednak trzy mecze rozegrane mniej.