Łukasz Fabiański mógł zostać bohaterem. Wszedł w doliczonym czasie bronić rzut karny

2024-01-21 21:04:21; Aktualizacja: 1 rok temu
Łukasz Fabiański mógł zostać bohaterem. Wszedł w doliczonym czasie bronić rzut karny Fot. Russell Hart/Focus Images/MB Media/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Łukasz Fabiański pojawił się w doliczonym czasie wyjazdowego meczu West Hamu United z Sheffield United na boisku w miejsce kontuzjowanego Alphonse'a Areoli. Od razu przyszło mu stanąć między słupkami, by spróbować zatrzymać rzut karny egzekwowany przez gospodarzy.

Zespół „Młotów” przystępował do starcia z „czerwoną latarnią” Premier League w charakterze faworyta do zgarnięcia kompletów punktów.

„Szable” postawiły im jednak twarde warunki i pokazały się na ich tle, jako równorzędny partner w rywalizacji o odniesienie końcowego zwycięstwa.

W końcowym fragmencie wydawało się jednak, że trzy „oczka” pojadą do Londynu. Wynikało to z jednobramkowego prowadzenia gości oraz faktu, że gospodarze kończyli spotkanie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Rhiana Brewstera.

Sheffield United dążyło mimo to ambitnie do doprowadzenia do wyrównania i w doliczonym czasie gry najpierw stan osobowy został zrównany, by następnie gospodarze otrzymali rzut karny w ostatniej akcji meczu po faulu Alphonse'a Areoli.

Konkurent Łukasza Fabiańskiego nabawił się jednocześnie urazu, co zmusiło naszego rodaka do szybkiego pojawienia się na boisku.

W ten sposób doświadczony bramkarz stanął przed szansą na zostanie bohaterem rywalizacji.

Niestety nie wygrał pojedynku z Oliverem McBurnie'em, który wyrównał stan spotkania (2:2) i zapewnił swojej drużynie cenny punkt w dalszej walce o utrzymanie w Premier League.

Z kolei West Ham United pozostał na szóstej pozycji i zwiększył do trzech „oczek” przewagę nad Manchesterem United.