„Czerwone Diabły” sprowadziły do swoich szeregów reprezentanta Maroka tuż przed zamknięciem letniego okna transferowego, pomimo komplikacji podczas testów medycznych. Ostatecznie Fiorentina zarobiła na samej opłacie za wypożyczenie dziewięć milionów euro i w stu procentach oddała odpowiedzialność wypłaty wynagrodzenia.
Do budżetu ekipy Serie A mogłoby wpłynąć dodatkowe 25 milionów euro, jeżeli przedstawiciele Premier League zdecydują się aktywować klauzulę wykupu.
Do tego jednak nie dojdzie, a wszystko za sprawą coraz gorszej dyspozycji piłkarza pod wodzą Erika ten Haga.
Zaraz po końcowym gwizdku w derbach Manchesteru na Etihad brytyjskie media wylały wiadro pomyj na 27-letniego pomocnika.
Wszystko po tym, gdy jako zmiennik w pierwszym kontakcie z piłką sprezentował Manchesterowi City gola pieczętującego zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Podarunek „rozpakował” Erling Haaland. Zrobiło się 3:1 i 20-krotny mistrz Anglii mógł zapomnieć o wywiezieniu choćby jednego punktu.
„Manchester Evening News” odważył się nawet postawić tezę, jakoby władze na Old Trafford już podjęły decyzję o niewiązaniu dłuższej przyszłości z wychowankiem Utrechtu.
To kiepska wiadomość dla „Violi” zdającej sobie sprawę, że wartość rynkowa zawodnika od momentu rozstania znacząco spadła.
W całych bieżących zmaganiach zagrał on 21 meczach jako defensywny pomocnik lub z konieczności w roli lewego obrońcy.
Kontrakt Amrabata z Fiorentiną wygasa w czerwcu 2025 roku.