Marc-André ter Stegen z jasnym sygnałem ze strony Barcelony. „Nie ma kontraktu, który gwarantuje ci grę”

2025-06-22 22:31:14; Aktualizacja: 4 godziny temu
Marc-André ter Stegen z jasnym sygnałem ze strony Barcelony. „Nie ma kontraktu, który gwarantuje ci grę” Fot. IMAGO/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: La Vanguardia

Dyrektor sportowy Deco zasygnalizował na łamach „La Vanguardia”, że Marc-André ter Stegen nie może czuć się pewny definitywnego odzyskania miejsca w wyjściowym składzie Barcelony. Dał w ten sposób do zrozumienia, że najkorzystniejszą opcją dla każdej ze stron byłoby rozstanie.

Poważna kontuzja odniesiona przez reprezentanta Niemiec w ubiegłych rozgrywkach zachwiała hierarchią golkiperów w „Dumie Katalonii” i doprowadziła do zakontraktowania Wojciecha Szczęsnego.

Ten w należyty sposób wywiązał się z roli zmiennika Marca-André ter Stegena i w nagrodę przedłuży lada chwila kontrakt z klubem, by pełnić funkcję zmiennika najprawdopodobniejszego sprowadzonego Joana Garcíi z Espanyolu.

Z tego też powodu od dłuższego czasu na wylocie znajduje się Iñaki Peña, do którego miał w ostatnich tygodniach dołączyć 33-latek, który nie wykazuje jednocześnie chęci do przedwczesnego zakończenia pobytu w utytułowanym zespole.

***

Wyjaśniona przyszłość Wojciecha Szczęsnego w FC Barcelonie [POTWIERDZONE]

***

Zaistniała sytuacja nie jest na rękę Barcelonie, ale mimo wszystko ta będzie poszukiwać sposobu na rozstanie z Niemcem. Wskazują na to słowa wypowiedziane przez dyrektora sportowego Deco na łamach „La Vanguardia”, gdzie przyznał wprost, że ewentualne pozostanie ter Stegena nie będzie oznaczać gwarancji notowania regularnych występów.

A ten potrzebuje stabilizacji, by zachować pozycję numer jeden w reprezentacji narodowej w obliczu zbliżającego się mundialu.

- Nie muszę z nim rozmawiać. Moim zadaniem jest stworzenie najlepszej drużyny. Poza tym nie ma kontraktu, który gwarantuje ci grę. W tych kwestiach decydujący głos ma trener, a każdy piłkarz ma swoje ambicje - przyznał.

- Podjęliśmy decyzję o transferze młodego bramkarza. Może będzie grał od razu albo zacznie sezon na ławce. Równie dobrze może zacząć grać za rok lub dwa, ale mamy co do niego pewne oczekiwania, które musi spełnić. Każdy, kto dołącza do klubu zaczyna od zera. Nikt nie uzyskuje przewagi nad innymi. Mam wielki szacunek do Marca, ale musieliśmy podjąć decyzję o transferze Joana, mając na względzie naszą teraźniejszość i przyszłość - dodał.

Wychowanek Borussii Mönchengladbach ma ważną umowę z „Dumą Katalonii” do połowy 2028 roku.

Ubiegły sezon zamknął na zachowaniu czystego konta w dziewięciu występach.