Marek Papszun w „Lidze+ Extra” o trwającym zamieszaniu z Legią Warszawa. Końcoworoczny deadline

2021-12-05 22:50:11; Aktualizacja: 2 lata temu
Marek Papszun w „Lidze+ Extra” o trwającym zamieszaniu z Legią Warszawa. Końcoworoczny deadline Fot. FotoPyK

Marek Papszun zabrał głos w programie „Liga+ Extra” między innymi na temat wciąż istniejącego zamieszania wokół potencjalnego przejęcia przez niego sterów nad Legią Warszawa w połowie lub po zakończeniu trwających rozgrywek.

47-letni szkoleniowiec przyznał w początkowym fragmencie magazynu o polskiej ekstraklasie, że nie jest typem marzyciela i woli stawiać przed sobą kolejne cele do osiągnięcia, które przybliżają go do podjęcia w przyszłości zagranicznego wyzwania.

Jednocześnie opiekun Rakowa Częstochowa zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie mu łatwo to osiągnąć, co pokazuje brak obecności naszych trenerów w zagranicznych klubach.

- Marzeń nie mam, ale jakieś cele przed sobą stawiam. A tak przechodząc do konkretów, to nie są one za bardzo rozbudowane i są bardziej na poziomie ogólnym. Dotyczą dalszego rozwoju i stawania sobie coraz trudniejszych celów, co umożliwia podejmowanie większych wyzwań, na których będzie korzystał zespół, który będę prowadził - przyznał Marek Papszun.

- Reprezentacja jest naturalnie tematem otwartym dla polskich trenerów, bo to zazwyczaj Polacy byli selekcjonerami. Problem jest jednak to, że nie istniejemy zagranicą. Uważam, że wiąże się to z wynikami osiąganych w europejskich pucharach lub kadrze. Nie jest łatwo je zrobić, a nawet jak są to niczego nie gwarantują. Adam Nawałka po sukcesach w reprezentacji nigdzie nie wyjechał. Teraz mam nadzieję, że Legia Warszawa przetrze nam szlaki poprzez osobę Czesława Michniewicza. Może będzie prekursorem, który otworzy nam drzwi do zagranicznej piłki - dodał 47-latek.

Na chwilę obecną szkoleniowiec „Czerwono-Niebieskich” nie nosi się z zamiarem zatrudnienia agenta, który miałby mu ułatwić opuszczenie kraju.

- Na polskim rynku nie potrzebuję agenta. Jeśli pojawiłaby się myśl o zagranicy, wtedy poważnie bym o tym pomyślał, ale na dziś nie rozważam takiego ruchu i opcji - powiedział Papszun.

W dalszej części programu nie mogło zabraknąć odniesienia się przez trenera wprost do tematu dotyczącego ewentualnego przejęcia przez niego sterów nad Legią Warszawa.

- Dziś powstało dużo zamieszania i szumu medialnego wokół mojej osoby. To jest wręcz nawałnica. Z jednej strony jest to fajne i miłe, ale z drugiej też męczące. Nie jest mi łatwo, ale jestem trenerem, który jest na to przygotowany i jakoś sobie z tym radzę - stwierdził 47-latek, któremu było dane zapoznać się ze słowami na swój temat wygłoszonymi przez prezesa Dariusza Mioduskiego.

- Przeczytałem go raz i to późno w nocy. Później trafiały do mnie różnego fragmenty. To miłe, że prezes dużego zespołu tak się wypowiada o mnie w samych superlatywach i docenia moją pracę. Bez względu na przyjętą interpretację jest to miłe - powiedział opiekun Rakowa Częstochowa.

Papszun uciekał jednak od udzielenia jednoznacznej odpowiedzi na temat istnienia (lub nie) tematu zostania szkoleniowcem „Wojskowych”, ale zapewnił, że „Czerwono-Niebiescy” chcą go zatrzymać i ma im dać odpowiedź do końca roku, czy jest tym zainteresowany.

- Na dziś jestem umówiony z właścicielem Michałem Świerczewskim na to, że dam mu do końca roku odpowiedź w sprawie swojej przyszłości. Mam propozycję przedłużenia kontraktu z Rakowem. Klub jest zdeterminowany, abyśmy dalej współpracowali i Michał dowie się na pewno pierwszy o mojej decyzji. Tak to powinno wyglądać. Dużo mu zawdzięczam. Wiele rzeczy zrobiliśmy i wiele się od niego nauczyłem. Teraz pragnę skupić się na trzech ostatnich meczach w rundzie. Dopiero po nich spokojnie usiądę i zastanowię się nad przyszłością. Mam ważną umowę do końca sezonu i z tego, co deklarują władze nic w tym temacie się nie zmieni. Jestem trenerem Rakowa i na tym się skupiam - przyznał 47-latek.

- Jestem niby w środku tego wszystkie, ale tak naprawdę na zewnątrz. Jako szkoleniowiec mam dużo do powiedzenia, ale nie w momencie, kiedy mam ważny kontrakt z klubem. Wierzę, ze wszystko skończy się na tym, że oba duże polskie zespoły będą ze sobą współpracowały - dodał trener zdobywcy Pucharu oraz Superpucharu Polski.

Papszun zabrał także głos na temat faktu zatrudnienia Pawła Tomczyka przez Legię Warszawa na stanowisku wicedyrektora sportowego.

- Nie wiedziałem, że Paweł Tomczyk trafi do Legii. Myślę, że na rynku dyrektorów sportowych nie ma dziś zbyt wielu kandydatów. My sami też śledzimy go pod tym kątek i nie ma dużej konkurencji. Tomczyk pokazał już w Rakowie, że zna się na robocie i potrafi się w niej odnaleźć. Do tego przede wszystkim się rozwija i ma duży potencjał - stwierdził trener.