Mateusz Borek ocenił zachowanie Tarasa Romanczuka. „Dla mnie jest już po temacie”
2024-04-29 11:29:26; Aktualizacja: 9 miesięcy temuTaras Romanczuk po ostatnim meczu Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin (2-2) miał duże pretensje do Dominika Marczuka, który zmarnował dogodną sytuację. Mateusz Borek w rozmowie z Kanałem Sportowym przyznał, że zachowanie to było zupełnie normalne.
Jagiellonia Białystok zajmuje obecnie pozycję lidera i stoi przed wielką szansą, by zdobyć pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. Podopieczni Adriana Siemieńca muszą jednak do końca sezonu skupić się jedynie na zwycięstwach, co nie do końca udało im się w ostatnim ligowym starciu z Pogonią Szczecin.
Ostatecznie spotkanie to zakończyło się podziałem punktów (2-2). Kluczowym aspektem jest jednak fakt, iż Jagiellonia jeszcze w samej końcówce meczu mogła wyjść na upragnione prowadzenie, lecz wyśmienitą sytuację zmarnował Dominik Marczuk.
Po końcowym gwizdku błędną decyzję 20-latka w dosadny sposób skomentował kapitan Jagiellonii, Taras Romanczuk. Jego wypowiedź z poziomu murawy została wyemitowana w programie „Liga+ Extra”.Popularne
- Do pustaka masz, co chcesz ku*wa robisz! Ile można go głaskać, ku*wa! Co spokojnie, co spokojnie ku*wa. Cały czas spokojnie. Tam nie poda, tam nie strzeli. Co to ku*wa przedszkole?! - mówił zdenerwowany.
Do całej sytuacji w rozmowie z Kanałem Sportowym odniósł się Mateusz Borek, który stanął w obronie Romanczuka i przyznał, że takie zachowanie jest w piłkarskim środowisku całkowicie normalną sprawą.
- Znając Tarasa, to jest normalny, sympatyczny, zdystansowany i skromny chłopak. Nosi opaskę kapitana, opierdzielił lekko młodego w przypływie emocji i ja nie widzę w tym nic nienormalnego. Sądzę, że pięć minut po spotkaniu temat został zapomniany. Kamera zarejestrowała, eksperci pięć minut pogadali, ludzie podramatyzowali na Twitterze i dla mnie jest po temacie - oznajmił.
Jagiellonia najbliższe spotkanie rozegra na wyjeździe w sobotę 4 maja, a jej rywalem będzie Stal Mielec.