Max Kruse ofiarą pokerowego przestępstwa. Gang okradł graczy na ponad pół miliona euro

2023-08-22 12:00:47; Aktualizacja: 1 rok temu
Max Kruse ofiarą pokerowego przestępstwa. Gang okradł graczy na ponad pół miliona euro Fot. Tomas Stacha

Max Kruse znalazł się w gronie poszkodowanych osób przez pokerowy gang. Skrupulatnie zaplanowana przez nich akcja doprowadziła graczy do utraty ponad pół miliona euro - donosi „Bild”.

Doświadczony napastnik znany jest ze swojego zamiłowania do pokera. Przy stole z kartami odnajduje się w równie dobrym stopniu jak na boisku. Pokazuje to między innymi wygrany przez niego prestiżowy turniej w ramach World Series of Poker Europe w listopadzie zeszłego roku w Czechach.

Przed tym sukcesem różnie mu się wiodło w organizowanych rozgrywkach w rodzimym kraju, gdzie w trakcie jednej z nich przegrał przynajmniej 5000 euro.

Dziennikarze „Bilda” informują, że nie musiało się tak stać, ponieważ Max Kruse, razem z innymi uczestnikami, padł ofiarą oszustwa.

Pięcioosobowy gang, w którego skład wchodził były piłkarz Ronny Garbuschewski odpowiedzialny za rekrutowanie zawodników, dopuścił się szeregu nadużyć w pokerowej rozgrywce, co doprowadziło do wyłudzenia przez nich ponad pół miliona euro od graczy.

W organizowanych przez nich turniejach używano oznaczonych kart, kamer na podczerwień, zestawów słuchawkowych oraz ręcznych sygnałów, co miało im zapewnić odniesienie sukcesu w potyczkach z uczestnikami organizowanych przez nich imprez.

Panowie nie okazali się jednak na tyle przebiegli i w poniedziałek pięciu z nich, razem z Garbuschewskim, stanęło przed Sądek Okręgowym w Dreźnie, gdzie oskarżono ich o dopuszczenie się 29 oszustw handlowych.

37-latek, nazywany w trakcie kariery „Saksońskim-Beckhamem”, przyznał się wraz z pozostałymi oskarżonymi do zarzucanych im czynów i zdradził, że dopuścił się naruszenia prawa z powodu ciążących na nim długów oraz nadmiaru wolnego czasu.

Sąd uznał, że Kruse znalazł się w gronie poszkodowanych za udział w turnieju organizowanym w Hamburgu w 2014 roku. Garbuschewski nie potwierdził tych informacji, zapewniając, że ani on, ani gracz Paderbornu nie byli na nim obecni.

Niemniej jednak 35-letni napastnik korzystał z zaproszeń kolegi po fachu przy okazji rozgrywek organizowanych w innych miejscach.