Mecz Argentyny wznowiony po... dwóch godzinach! Skandaliczny start Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [WIDEO]

2024-07-24 19:42:46; Aktualizacja: 1 godzina temu
Mecz Argentyny wznowiony po... dwóch godzinach! Skandaliczny start Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [WIDEO] Fot. TyC Sports
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Reprezentacja Argentyny w pierwszym meczu fazy grupowej tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu przegrała z Marokiem 1-2. Pojedynek ten rozegrał się jednak w kuriozalnej oraz skandalicznej otoczce, gdyż w pewnym momencie niemal wszyscy myśleli, że końcowy rezultat jest całkowicie inny. Kluczowa decyzja sędziów została podjęta dopiero po dwóch godzinach przerwy.

Reprezentacja Argentyna pod wodzą Javiera Mascherano tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu zainaugurowała grupowym spotkaniem z narodową drużyną Maroka. Choć w tym starciu ciężko było wytypować jednoznacznego faworyta, to jednak nieco więcej szans na triumf dawało się zespołowi z Ameryki Południowej.

Po pierwszej odsłonie wynik mógł zatem być dla niektórych nieco zaskakujący, bowiem to właśnie Maroko jako pierwsze wyszło na prowadzenie po bramce, którą przed samą przerwą zdobył Soufiane Rahimi.

Ten sam zawodnik zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy meczu skompletował na swoim koncie dublet, pewnie wykorzystując rzut karny. Tym samym drużyna, której selekcjonerem jest Tarik Sektioui znajdowała się w świetnej sytuacji, lecz przed nią była jeszcze długa i kręta droga.

Argentyna za wszelką cenę walczyła o kontaktowego gola, który stał się dla niej upragnionym faktem w 68. minucie. Wtedy na listę strzelców wpisał się Giuliano Simeone, a więc syn słynnego Diego.

Kolejne fragmenty gry to niezbyt udane ataki zawodników selekcjonera Mascherano. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył jednak piętnaście minut, co okazało się dla nich prawdziwym zbawieniem. Praktycznie w ostatniej akcji spotkania do siatki trafił Cristian Medina, zapewniając tym samym Argentynie cenny remis.

Po tej sytuacji doszło jednak do nieprzyjemnego incydentu z udziałem marokańskich kibiców, którzy wtargnęli na murawę i odpalili petardy w pobliżu znajdujących się piłkarzy. Na opublikowanych w sieci materiałach wideo można było zauważyć, że byli oni zdezorientowani i wystraszeni.

Mecz został ostatecznie przerwany, choć większość kibiców była wręcz przekonana, że został on najzwyczajniej zakończony przy wyniku 2-2. Skandaliczne okoliczności ciągnęły się jednak dalej, ponieważ sędziowie wznowili ten pojedynek po blisko dwóch godzinach przerwy, a następnie ekspresowo z powodu spalonego anulowali bramkę Argentyny, zdobytą przed całym zajściem w 106. minucie meczu.

Następnie po upływie trzech minut szwedzki arbiter Glenn Nyberg oficjalnie zakończył zawody, po czym triumf odniesiony w dramatycznych okolicznościach mogli świętować reprezentanci Maroka. Po końcowym gwizdku w sieci wręcz zawrzało od opinii, które start piłkarskiego turnieju na Igrzyskach Olimpijskich określały mianem prawdziwego skandalu.