Mecz Rayo Vallecano - Albacete przerwany ze względu na okrzyki kibiców. Pierwszy taki przypadek w historii!
2019-12-15 21:40:34; Aktualizacja: 4 lata temuJosé Luis López Toca, prowadzący spotkanie pomiędzy obiema drużynami na zapleczu LaLigi, postanowił przedwcześnie je zakończyć po serii obraźliwych okrzyków kibiców gospodarzy skierowanych do Romana Zozuli.
Skandaliczny przebieg miała pierwsza połowa pojedynku pomiędzy Rayo a Albacete na drugim szczeblu rozgrywkowym w Hiszpanii, a wszystko to było spowodowane agresywnym zachowaniem najbardziej radykalnych sympatyków ekipy z Estadio de Vallecas, którzy otwarcie okazywali swoją niechęć do Romana Zozuli.
Były reprezentant Ukrainy był nieustannie obrażany przez ultralewicowych fanów gospodarzy i nazywany między innymi „pieprz**** nazistą”.
Sztab szkoleniowy drużyny przyjezdnej i jej sami zawodnicy zwrócili sędziemu uwagę na te okrzyki, a ten widząc, że sytuacja coraz bardziej się zaognia postanowił przerwać spotkanie na kilka minut i następnie poprosił spikera o przekazanie informacji, że jeżeli zawodnik gości będzie w dalszym ciągu obrażany przez fanów gospodarzy, to on zdecyduje się na definitywne przerwanie zawodów.Popularne
Ten komunikat został przekazany dwukrotnie kibicom Rayo, ale ci nie zamierzali się do niego dostosować, dlatego piłkarze Albacete odmówili wyjścia z tunelu na drugą część starcia, a to w efekcie zmusiło arbitra do spełnienia swojej groźby i ogłoszenia przedwczesnego zakończenia meczu. Jest to pierwszy tego typu przypadek w historii hiszpańskiego futbolu i wiele na to wskazuje, że wynik tego pojedynku zostanie zweryfikowany na walkower dla „Queso Mecánico”.
Żeby poznać powody olbrzymiej niechęci kibiców „Los Vallecanos” do Romana Zozuli musimy cofnąć się do końcówki zimowego okienka w 2017 roku, kiedy to przedstawiciele ekipy z Madrytu sfinalizowali wypożyczenie ukraińskiego napastnika z Betisu.
Ten transfer nie przypadł do gustu fanom ekipy z Estadio de Vallecas, ponieważ uznali, że 30-latek aktywnie popiera skrajną prawicę w swojej ojczyźnie i dlatego zażądali natychmiastowego pozbycia sprowadzonego piłkarza i udali się wówczas sporą grupą na jeden z treningów zespołu z wymownym transparentem - „Vallecas nie jest miejscem dla nazisty. Wynoś się stąd”.
Zozula wypierał się nazistowskich powiązaniom, ale zrobił w przeszłości sporo rzeczy pozwalających łączyć go z tą ideologią, dlatego zdecydował się na ekspresowe zakończenie współpracy z Rayo i powrót do Sewilli, gdzie spędził jeszcze sześć miesięcy bez jakichkolwiek szans na regularną grę i dopiero po tym okresie przeniósł się we wrześniu tego samego roku do Albacete.
Warto nadmienić, że Ukrainiec miał szansę wystąpić wcześniej na terenie Rayo w barwach „Queso Mecánico” w sezonie 2017/2018, ale... nie znalazł się wówczas w kadrze meczowej, mimo że wcześniej regularnie pojawiał się w pierwszym składzie Albacete.