Michał Probierz zabrał głos po starciu z Holandią

2024-06-16 18:05:08; Aktualizacja: 1 tydzień temu
Michał Probierz zabrał głos po starciu z Holandią Fot. FotoPyK
Łukasz Grzywaczyk
Łukasz Grzywaczyk Źródło: TVP Sport

Selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz w rozmowie z TVP Sport skomentował niedzielne spotkanie reprezentacji Polski z Holandią na EURO 2024 (1:2).

Polacy mimo dobrej gry i otworzenia wyniku spotkania już w 16. minucie, przegrali pierwsze starcie na trwających Mistrzostwach Europy. Bramkę dla „Biało-Czerwonych” zdobył Adam Buksa po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego z rzutu rożnego, a następnie gole strzelali Holendrzy - przed przerwą Cody Gakpo oraz Wout Weghorst w końcówce spotkania.

Jak jego przebieg podsumował selekcjoner polskiej kadry?

- Mecz miał różne fazy. Były momenty, że potrafiliśmy się płynnie utrzymywać przy piłce i było też kilka momentów, gdzie tę piłkę traciliśmy zbyt łatwo, tworząc sobie zagrożenie. Istotne dla nas jest to, że od początku graliśmy agresywnie, wysokim pressingiem, staraliśmy się szybko odebrać piłkę. Zabrakło cwaniactwa w niektórych sytuacjach, żeby zdobyć bramkę. Mamy następny mecz i zrobimy wszystko, by wygrać i awansować dalej - powiedział Probierz.

- Z jednej strony wolałbym 0:0, jak w Walii i wygrać. Ale trzeba przyznać, że po zmianach, które wprowadziliśmy, mieliśmy momenty, gdzie utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce. Potrafiliśmy zepchnąć Holandię do głębokiej defensywy, ale zabrakło nam zdobycia bramki. Szkoda, że nie udało się dowieźć remisu, bo byłoby łatwiej. Mogę tylko podziękować kibicom, którzy nas wspierali - przyznał 51-latek.

- Pierwsza bramka dla Holandii padła za łatwo, prosta strata. Trzeba też powiedzieć, że holenderski zespół posiada indywidualności i w niektórych momentach to pokazali, wygrywając sytuację jeden na jeden. Wyciągniemy wnioski z tego i zrobimy wszystko, żeby ten zespół się dalej rozwijał. Na pewno nie cofniemy się z tej drogi i zrobimy wszystko, żeby w następnym meczu dobrze grać.

Selekcjoner zapytany również został o wystawienie w pierwszym składzie graczy, którzy czują się dobrze z piłką przy nodze.

- Oglądaliśmy ostatnie mecze i chcieliśmy się utrzymywać przy piłce, grać jeszcze płynniej. Jest to też kwestia wejścia na EURO, trzeba zrozumieć Kacpra Urbańskiego, dla którego był to pierwszy mecz w podstawowym składzie. Trzeba go zrozumieć, ale i tak dał wiele pozytywów. Zmiany, które wprowadziliśmy, pokazały, że da się jeszcze bardziej napędzić ten zespół. W tym kierunku będziemy dalej pracować. Nie ma tu winnych, bo kilka razy ktoś wybronił, a kilka razy popełnił błąd - to normalne w piłce. Nie mam zamiaru biczować piłkarzy, że to ich wina. Zabrakło trochę jakości w decydujących momentach.

- Powiedzieliśmy w szatni zawodnikom, że nie ma znaczenia z kim gramy. Chcemy się nauczyć grać agresywnie i ten sposób to pokazywać. Zabrakło nam najważniejszego - wygranej lub remisu, ale z obranej drogi nie zejdziemy - dodał.