Niemalże tradycją stają się noce z Major League Soccer, podczas których gole zdobywają Polacy. Napastnicy znad Wisły od dłuższego czasu świadczą o sile swoich ekip.
Do tej pory najlepiej radził sobie Adam Buksa. Przed ostatnim meczem swojego New England Revolution miał na koncie jedenaście trafień.
W nocy udało mu się poprawić swój dorobek. Otworzył wynik potyczki z Orlando City, a jego zespół ostatecznie wygrał 2-1.
Kolejny raz do siatki trafił też Kacper Przybyłko. Gol byłego młodzieżowego reprezentanta Polski był obarczony jeszcze większym ciężarem gatunkowym. Wszystko przez to, że trafienie 28-latka dało drużynie Philadelphii Union zwycięstwo nad Atlantą United (1-0).
To jednak nie koniec, bo nocą przypomniał o sobie Jarosław Niezgoda. Wracający po kontuzji atakujący pojawił się na boisku w 80. minucie i parę chwil później zdobył bramkę.
Jego Portland Timbers bez problemów uporało się z Real Salt Lake. Końcowy rezultat to 6-1.
Adam Buksa ma w tym momencie dwanaście trafień, Kacper Przybyłko dziewięć, a dla Jarosława Niezgody była to pierwsza zdobycz w tym sezonie.