Motor Lublin z następnym skandalem. Dwóch piłkarzy pobiło mężczyznę w nocnym klubie

„Żółto-Biało-Niebiescy” nie schodzą w ostatnich miesiącach z widocznych miejsc na stronach internetowych różnych portali oraz serwisów. Niestety nie jest to efekt osiąganych wyników sportowych, a szeregu skandalicznych zachowań mających miejsce w i wokół drużyny.

Wszystko zaczęło się od odważnych wypowiedzi trenera Gonçalo Feio odnośnie trudności związanych z właściwym przygotowaniem zespołu do meczu na własnych obiektach. Potem Portugalczyk przeszedł do ataku, nie tylko słownego, na prezesa oraz rzeczniczkę prasową, doprowadzając do odsunięcia ich z zajmowanych stanowisk.

Ostatnio cios w jego kierunku wymierzył Martina Bielca. Były asystent oskarżył swojego byłego przełożonego o mobbing i przemoc psychiczną. Ten nie ma jednak sobie nic do zarzucenia i wystąpił na drogę prawną przeciwko niedawnemu członkowi sztabu.

Z kolei teraz 33-letni szkoleniowiec został nieco zepchnięty w cień przez dwóch piłkarzy - Filipa Wójcika oraz Łukasza Budziłka.

Jan Mazurek z Weszlo.com poinformował, że obaj panowie w nocy z 13 na 14 maja pojawili się w jednym z nocnych klubów w centrum miasta, gdzie pobili i skopali 36-letniego mężczyznę.

Cała akcja wydawała się być zaplanowana, ponieważ gracze Motoru Lublin, wraz z jednym z rozpoznawalnych zawodników z I ligi, pojawili się w lokalu o 01:53. Następnie po zlokalizowaniu ofiary przeprowadzili na nią natychmiastowy atak. Pierwszy cios wyprowadził prawy obrońca, co umożliwiło im obu powalenie na ziemię poszkodowanego, gdzie został jeszcze dwukrotnie kopnięty w głowę przez bramkarza.

Po chwili w całą awanturę włączyły się inne osoby przebywające w klubie oraz ochrona, co doprowadziło do wyprowadzenia napastników o 02:08.

Fakt dojścia do zaistniałego zdarzenia potwierdziła poinformowana o nim policja bez ujawnienia personaliów jego uczestników.

- Funkcjonariusze dostali zawiadomienie o pobiciu, do którego miało dojść w jednym z lubelskich klubów w nocy z 13 na 14 maja. Zawiadomienie zgłosił adwokat poszkodowanego i sam 36-letni mężczyzna. W tej sprawie prowadzimy czynności. Trwa postępowanie. Będziemy sprawdzać i ustalać dokładne okoliczności tego zdarzenia - poinformował nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komisariatu Policji 4 w Lublinie.

Jan Mazurek skontaktował się z oboma piłkarzami Motoru Lublin, którzy wydali tylko lakoniczne komunikaty o skupieniu się na końcowej fazie bieżącego sezonu.

„Uprzejmie informuję, że obecnie zarówno ja, jak i nasza drużyna skupiamy się wyłącznie na pracy, którą mamy do wykonania w kluczowym momencie kończącego się sezonu, zatem nie będę udzielał żadnych wypowiedzi na tematy pozasportowe. Proszę, abyście jako dziennikarze sportowi mieli powyższe na uwadze i nie powielali nieprawdziwych doniesień z wątpliwych źródeł” - napisał Filip Wójcik, autor dwóch trafień i pięciu asyst w 38 meczach.

„Z uwagi na rozstrzygający moment sezonu 2 ligi, chcę się skoncentrować jedynie na pracy, która mnie i drużynie pozostała do wykonania. Wszelkie sprawy pozasportowe są obecnie na dalszym planie, szczególnie jeśli odnoszą się do sytuacji nieprawdziwych. Wierzę, że powyższa argumentacja będzie zrozumiała i zasadna” - stwierdził Łukasz Budziłek z zachowanymi dziesięcioma czystymi kontami w 25 występach.

Sam klub nie komentuje w żaden sposób tych doniesień, ale miał o wszystkim wiedzieć i przynajmniej na razie nic z tym nie zrobił, ponieważ obrońca i bramkarz regularnie występują w zespole, co pokazał ostatni wygrany mecz z rezerwami Zagłębia Lubin.

„Żółto-Biało-Niebiescy” na kolejkę przed końcem zasadniczej części sezonu II ligi plasują się na szóstym miejscu w tabeli, oznaczającym grę w barażach o awans na zaplecze Ekstraklasy.

W ostatniej kolejce zmierzą się z Polonią Warszawa, która uzyskała już promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.