Nawałka dogadany, ale... trzeba czekać

2018-11-10 07:53:42; Aktualizacja: 6 lat temu
Nawałka dogadany, ale... trzeba czekać Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Maciej Henszel | Twitter

Wiele wskazuje na to, że Adam Nawałka osiągnął porozumienie z Lechem Poznań.

Media od kilku dni intensywnie relacjonują sprawę zatrudnienia Adama Nawałki przez Lecha Poznań. Strony prowadziły w ostatnich dniach zaawansowane negocjacje i wygląda na to, że udało im się dojść do porozumienia. Co prawda „Super Express” twierdzi, że Lechowi nie do końca podoba się pomysł zatrudniania bardzo szerokiego sztabu nowego trenera, lecz sytuację uspokaja Maciej Henszel z „Przeglądu Sportowego”.

Dobrze zorientowany w sprawach Lecha dziennikarza wdał się w dyskusję z obserwującymi go na Twitterze, a możemy się z niej dowiedzieć, iż strony są niemalże całkowicie dogadane. Podkreślono, że były selekcjoner reprezentacji Polski jest cały czas numerem 1 dla włodarzy „Kolejorza” i szanse na jego zatrudnienie są „bardzo duże”. Na oficjalne potwierdzenia przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać.

Według najnowszych informacji do wtorku nic nie wydarzy się w kwestii nowego trenera poznaniaków. Wcześniej pojawiały się doniesienia, że Lech czeka aż do stolicy Wielkopolski przyjedzie sam właściciel klubu, który miałby przywitać szkoleniowca, lecz nie to jest powodem opóźnienia. Decydenci mieli zwyczajnie uznać, że dwa-trzy dni zwłoki nie stanowią problemu, ponieważ drużyna i tak ma nakreślony plan, zatem najprawdopodobniej może chodzić po prostu o to, że zorganizowanie konferencji prasowej zaraz po meczu z Jagiellonią lub w poniedziałek byłoby trudne ze względu na to, iż są to dni wolne od pracy.

Problemem na pewno nie są finanse. Nie ma pewności co do zarobków Nawałki, ale między innymi „Sportowe Fakty” informowały, że pensja trenera ma wynieść 150 tysięcy złotych miesięcznie. Na wybór nowego trenera nie będzie miał też wpływu wynik niedzielnego starcia z Jagiellonią.

Poznańscy kibice muszą zatem uzbroić się w cierpliwość. Jeśli w sprawie nastąpiłby niespodziewany zwrot, mógłby on poprowadzić drużynę w kierunku ukraińskiego szkoleniowca, Romana Hryhorczuka. Nawałka pozostaje jednak priorytetem i co warte podkreślenia, jest on jedynym polskim szkoleniowcem branym pod uwagę w kontekście zatrudnienia w Lechu.