Nie będzie wymarzonego powrotu do Rakowa Częstochowa. Jeszcze nie teraz

2025-05-30 09:13:52; Aktualizacja: 1 dzień temu
Nie będzie wymarzonego powrotu do Rakowa Częstochowa. Jeszcze nie teraz Fot. Mateusz Porzucek | PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Od jakiegoś czasu spekuluje się o potencjalnym powrocie Tomáša Petráška do Rakowa Częstochowa, gdzie miałby objąć stanowisko dyrektora sportowego. Wiceprezes klubu Dawid Krzętowski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” przyznał jednak, że w tej chwili takiego tematu nie ma.

Raków Częstochowa w pierwszym tygodniu maja potwierdził wcześniejsze doniesienia i rozpoczął współpracę z Arturem Płatkiem, zatrudniając działacza w roli doradcy zarządu do spraw sportowych.

Wciąż jednak pod Jasną Górą trwają poszukiwania nowego dyrektora sportowego. Mówiło się o osobie mniej doświadczonej, która cenne lekcje zbierałaby dopiero u boku wspomnianego Płatka.

Nie jest tajemnicą, że między innymi sam trener Marek Papszun w tej roli chciałby zobaczyć Tomáša Petráška, a więc wciąż aktywnego zawodnika mającego na swoim koncie cztery zdobyte trofea w barwach „Medalików”.

Petrášek od minionego lata jest zawodnikiem czeskiego zespołu FC Hradec Králové. Co prawda w maju pojawił się on w Częstochowie na meczu z Jagiellonią Białystok, ale jak przyznał Dawid Krzętowski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”, na stanowisku dyrektora sportowego Czecha raczej w najbliższym czasie nie zobaczymy.

- Tomek chce jeszcze grać zawodowo w piłkę i po prostu odwiedził nas, bo cały czas dużym sentymentem traktuje klub i całe miasto. Ma tu wiele przyjaciół i zawsze jest mile widziany. Osobiście mam nadzieję, że na Rakowie czuje się, jak w swoim drugim domu - powiedział.

- Na razie nie ma żadnego tematu, by objął funkcję dyrektora sportowego w Rakowie. Jak zakończy karierę i pozostałby u nas wakat na tym stanowisku, to pewnie spojrzelibyśmy w jego kierunku i podjęli z nim rozmowy. To świetny człowiek charakteryzujący się pracowitością. Zna DNA i każdy zakątek w tym klubie. Przeszedł z Rakowem mozolną drogę i byłby znakomitym kandydatem - podsumował.

33-letni środkowy obrońca w zakończonej kampanii dla czeskiego klubu zanotował 27 występów, strzelając w nich trzy gole. Umowę ma ważną do 30 czerwca 2027 roku.

Pod Jasną Górą jest on rzecz jasna wspominany bardzo dobrze. Znacznie przyczynił się do sukcesów, sięgając razem z Rakowem po mistrzostwo kraju, dwa Puchary Polski oraz Superpuchar Polski.

Cała rozmowa z wiceprezesem Dawidem Krzętowskim jest dostępna tutaj.