„Nie stać na to, żeby z niego zrezygnować”. Robert Podoliński o nieobecnym w meczu Litwa - Polska

2025-10-12 13:35:42; Aktualizacja: 2 godziny temu
„Nie stać na to, żeby z niego zrezygnować”. Robert Podoliński o nieobecnym w meczu Litwa - Polska Fot. Kanał Sportowy [YouTube]
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Kanał Sportowy [YouTube]

Reprezentacja Polski wieczorem zmierzy się z Litwą. W meczu eliminacji do Mistrzostw Świata 2026 nie zagra Przemysław Frankowski. Zdaniem Roberta Podolińskiego zawodnik Stade Rennais jest w tej chwili niezbędny dla polskiej kadry.

Marzeniem każdego trenera jest posiadanie w kadrze przynajmniej dwóch równorzędnych piłkarzy na każdej pozycji.

Jeśli chodzi o drużynę biało-czerwonych, idealną harmonię obserwujemy na pozycji prawego obrońcy. Tu przodują Matty Cash i Przemysław Frankowski bez wyraźnego faworyta do podstawowego składu. Duet uzupełnia Paweł Wszołek.

Frankowski z powodu problemów zdrowotnych nie będzie w stanie pomóc reprezentacji Polski w dzisiejszym meczu z Litwą.

Pojawiły się głosy, że wobec aklimatyzacji w kadrze Casha, być może to czas, aby 30-letniemu zawodnikowi Stade Rennais podziękować za grę i dać szansę komuś młodszemu.

Daleki od tego typu rozważań jest Robert Podoliński, który w rozmowie z Kanałem Sportowym zaapelował o rozwagę.

– Ja uważam, że tak wszechstronnego piłkarza, który może zagrać na lewej stronie, w czwórce, na wahadle, kiedyś próbowany na „dziesiątce”... Nas na razie nie stać na to, żeby z Przemka rezygnować – zauważył były trener Dolcana Ząbki.

– Po pierwsze powstrzymałbym troszkę i zahamował piętami przy tych opiniach: „Skóraś się już nie nadaje, niech wraca do Lecha”, „Kamiński nie nadawał się w Wolfsburgu, spakować go, niech wraca do Lecha, Lech nie potrafi wyszkolić za granicę”. Tak samo z Przemkiem, uważam, że Przemek będzie tej kadrze potrzebny – stwierdził.

– Mało mamy tak doświadczonych zawodników, którzy może nie błyszczeli, ale nie zawodzili też. Na Przemka na kilku pozycjach zawsze mogliśmy liczyć, gdzie gdzieś brakowało – podkreślił.

– My bardzo łatwo podrzucamy, tylko później nie zdążymy złapać. O Skórasiu miesiąc temu, półtora, kto by podziewał, że jest do wyjściowego składu na Litwę? – spuentował.

Frankowski latem wrócił do Francji po kilkumiesięcznym pobycie w Galatasaray, gdzie zdobył tytuł mistrzowski.

Jego dorobek z tego sezonu to jak na razie cztery mecze.