„Niejeden kibic za nim tęskni”. Raków Częstochowa popełnił błąd, sprzedając tego gracza?!

Raków Częstochowa nie pozyskał w zimie nowego napastnika, co należy traktować w kategoriach porażki. Tym bardziej że latem między innymi dlatego mistrza Polski opuścił Vladislavs Gutkovskis, o którym mówił na antenie Meczyki.pl Kacper Tomczyk.

Raków Częstochowa spisuje się na wiosnę poniżej oczekiwań. Ekipa prowadzona przez Dawida Szwargę odpadła już z Pucharu Polski, a dodatkowo zajmuje w Ekstraklasie dopiero szóste miejsce.

Jeśli pod Jasną Górą szybko nie wrócą na właściwe tory, to sytuacja w kontekście walki o mistrzostwo kraju może się poważnie skomplikować.

Nowy impuls miał dać w zimie transfer napastnika.

Popularne

Previous

Syn Lukasa Podolskiego znowu strzelił

„Ten klub może być drugim Rakowem Częstochowa”

Trent Alexander-Arnold zdecydował. Powiedział „tak” nowemu klubowi

Blaž Kramer miażdżony przez kibiców. „Okropny piłkarz. Jeden z najgorszych w historii klubu”

Zawodnik chce odejść z Lecha Poznań. „Raczej rozwiązanie umowy”

„Ped**** dwóch”. Kibice Rakowa Częstochowa zareagowali w trakcie meczu z Pogonią Szczecin

19-krotny mistrz kraju zainteresowany, Nicola Zalewski rozchwytywany

Miał być gwiazdą Ekstraklasy, zostaje mu trzecia liga. (Na razie) wielki niewypał transferowy Legii Warszawa

Next

Media informowały nawet, że w Częstochowie są gotowi zaoferować za atakującego blisko dwa miliony euro, bijąc przy tym klubowy rekord transferowy.

Rzeczywistość finalnie okazała się inna.

Jeszcze latem wydawało się, że „Medaliki” zasili nowy snajper i dlatego odszedł Vladislavs Gutkovskis.

Teraz nad transferem Łotysza ubolewał na antenie Meczyki.pl dziennikarz Kacper Tomczyk.

- Tęsknię za Gutkovskisem - zaczął.

- Nowi napastnicy, którzy w ostatnich miesiącach przybyli do Rakowa, nie gwarantują takich liczb, o jakich marzono. „Gutek” przynajmniej dawał niesamowitą jakoś w pressingu. Uważam, że niejeden kibic za nim tęskni.

Gutkovskis latem przeniósł się do koreańskiego Daejeon Hana Citizen za 800 tysięcy euro.