Niemcy wskazali przyczyny swojej porażki na mundialu. Wielka klasa Löwa!
2018-08-29 13:08:45; Aktualizacja: 6 lat temuJoachim Löw oraz Oliver Bierhoff przedstawili na konferencji prasowej dogłębną analizę dotyczącą przyczyn porażki drużyny narodowej na niedawnych Mistrzostwach Świata.
Reprezentacja Niemiec zaprezentowała się zdecydowanie poniżej oczekiwań na rosyjskim mundialu i zakończyła swój udział w turnieju już na fazie grupowej.
Osoby zarządzające futbolem u naszych zachodnich sąsiadów nie zdecydowały się po tej bolesnej klęsce na podjęcie radykalnych kroków i pozostawiły na stanowisku selekcjonera Joachima Löwa, z którym przed rozpoczęciem mistrzostw przedłużono nawet kontrakt (więcej - TUTAJ).
58-letni szkoleniowiec po powrocie do kraju rozpoczął wraz ze swoim sztabem dogłębną analizę rozegranych meczów na mundialu i na dzisiejszej konferencji prasowej wraz z Oliverem Bierhoffem, pełniącym funkcję menedżera kadry narodowej, przedstawili wnioski dotyczące przyczyn ich porażki na rosyjskim turnieju.Popularne
- Mistrzostwa Świata była dla mnie absolutnym ciosem poniżej pasa. Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Wszyscy prezentowaliśmy się poniżej naszych możliwości i otrzymaliśmy za to rachunek. Po takiej analizie nie ma jednego powodu, przez który coś nie wyszło. To była suma wielu błędów, tak jak sukces jest sumą wielu dobrych rzeczy. Przez pierwsze dwa lub trzy dni po powrocie byłem sfrustrowany, rozczarowany i rozgniewany. Razem z Oliverem wymieniliśmy się poglądami i poddaliśmy samokrytyce - zaczął Löw.
- Obejrzeliśmy jeszcze raz wszystkie nasze mecze. Zwłaszcza mundiale z 2010, 2014 i 2018 roku. Porównaliśmy wszystkie możliwe detale, żeby zobaczyć, co się zmieniło. W 2010 roku mieliśmy dobrą obronę i dużo graliśmy kontratakiem. Potem z każdym rokiem stawaliśmy się drużyną, która bardziej próbowała wygrywać przez posiadanie piłki i totalną kontrolę. W 2014 osiągnęliśmy w tym złoty środek. W 2018 roku najważniejsza była defensywa. Większość drużyn bazowała na tylko trzech ofensywnych graczach. Ważne były stałe fragmenty gry, ale kluczowa była umiejętności gry z kontry - stwierdził selekcjoner.
- Co prawda posiadanie piłki nie umarło. W Niemczech, Hiszpanii, Francji czy Anglii mistrzostwa zdobyły zespoły oparte na posiadaniu. Ligę Mistrzów wygrał jednak elastyczny Real. W turniejach w systemie pucharowym elastyczność i dopasowanie są znacznie ważniejsze. Moim największym błędem myślenie, że uda się nam przejść fazę grupową poprzez szlifowanie posiadania piłki. Z kolei równowaga i elastyczność przyda się nam dopiero w fazie pucharowej. To była wręcz arogancja. Mundial to faza pucharowa właściwie od pierwszego spotkania - powiedział 58-letni szkoleniowiec.
- Jeśli chcesz wygrać taki turniej, to potrzebujesz absolutnego entuzjazmu. My nie byliśmy w stanie ustalić nowych kluczowych bodźców i rozpalić nowych ognisk. Brakowało nam intensywności. Biegaliśmy dużo, ale mieliśmy mniej sprintów niż w poprzednich latach. Graliśmy też znacznie wolniej. W 2014 roku od przyjęcia do wykonania podania mijało 1,19 sekundy. Teraz 1,5 sekundy. To duża różnica. Na ostatnich mistrzostwach oddaliśmy za to najwięcej strzałów, ale co z tego, jak nie zdobywaliśmy goli. Wszyscy zawodnicy potrafią więcej niż pokazali. Musimy znaleźć lepszą mieszankę doświadczenia z młodością, głodem i dynamiką. Doświadczenie nadal będzie dla mnie ważne. Ligę Narodów bierzemy bardzo poważnie - stwierdził Löw, który ten sposób wskazał wszystkie kluczowe sprawy boiskowe, które wpłynęły na niekorzystny wynik reprezentacji na rosyjskiej imprezie.
Sprawami pozaboiskowymi zajął się z kolei Oliver Bierhoff. Menedżer kadry narodowej wskazał nie tylko popełnione przez siebie błędy, ale także obarczył za pewne sprawy samych piłkarzy.
- Jedno jest pewne. Jestem odpowiedzialny za wizerunek zewnętrzny i wewnętrzny zespołu. Mówiąc wprost, muszę powiedzieć, że po prostu brakowało nam odpowiedniego nastawienia. Wierzyliśmy, że historia sukcesu, którą napisaliśmy przez ostatnie 14 lat oraz wsparcie fanów przyjdą same, bo są czymś oczywistym. Jestem zły na siebie, że nie doceniłem niektórych niebezpiecznych sygnałów, które pojawiały się już wcześniej - powiedział 50-latek.
- W 2006 roku wprowadziliśmy kodeks reprezentanta. Funkcjonował on przez lata, dlatego uważaliśmy, że nie musimy o nim przypominać. To się jednak gdzieś zatraciło. Znów trzeba wyznaczyć jasny kierunek. Teraz zamierzamy być znów bliżej piłkarzy i zintensyfikować komunikację w trakcie zgrupowań oraz poza nimi. Chcemy wokół reprezentacji stworzyć bardziej rodzinną atmosferę oraz zmniejszyć trochę krąg osób, które są przy niej. W ostatnich latach ciągle dodawaliśmy do drużyny ekspertów z kolejnych dziedzin - stwierdził Bierhoff.
Joachim Löw wypowiedział się także na temat rezygnacji Mesuta Özila z gry w narodowych barwach.
- Odkąd zacząłem pracę w Niemieckim Związku Piłki Nożnej nie było żadnych rasistowskich komentarzy w naszej drużynie. O rezygnacji Mesuta dowiedziałem się późnym niedzielnym popołudniem od jego agenta. Poinformował mnie, że wydał trzecią część swojego oświadczenia. Sam jednak do mnie nie zadzwonił. Nie wysłał nawet sms-a. W przeszłości piłkarze sami się do mnie odzywali w takich sprawach. Ja wiele razy próbowałem się do niego dodzwonić, ale bezskutecznie. Wybrał taką drogę, muszę to zaakceptować - dodał selekcjoner i w ten sposób odniósł się do komunikatu wydanego przez gracza Arsenalu przed kilkoma tygodniami (więcej - TUTAJ).
Kadrę Niemiec na nadchodzące spotkania możecie zobaczyć - TUTAJ.