Po udanych dla biało-czerwonych Mistrzostwach Europy za piłkarzy zaczęły wpływać pierwsze propozycje. Wśród rozchwytywanych kadrowiczów był defensor Wisły Kraków.
Do klubu spłynęły trzy formalne oferty. W gronie zainteresowanych ekip mieliśmy Bolognę oraz Club Brugge, a Belgowie walczyli o angaż z największą determinacją.
Gracz i pracodawca usiedli do rozmów. Zamiast transferu ogłoszone zostało przedłużenie współpracy.
W tej chwili Jakub Krzyżanowski nie żałuje decyzji.
– Jestem zadowolony z tego, że zostałem w Wiśle Kraków, bo jednak dostaję te minuty. Wiadomo, że może być ich więcej i staram się, żeby tak było, ale chciałem też dobrze przygotować się pod te mistrzostwa i dostałem taką szansę od klubu – wyznał Polak.
Między stronami panuje pozytywna atmosfera.
– Chłopaki życzyli mi powodzenia i żebyśmy zrobili, jak najwięcej się da. Trener również życzył mi wszystkiego najlepszego, także pojawiły się słowa otuchy przed wyjazdem – ujawnił.
Siedemnastolatek przebywa w Indonezji, gdzie wraz z kolegami z drużyny U-17 przygotowuje się do mundialu.
Pierwszy mecz Polacy rozegrają już jedenastego listopada. Tego dnia dojdzie do starcia z Japonią.
Krzyżanowski w tym sezonie uzbierał siedem występów, za każdym razem na lewej stronie defensywy.