OFICJALNIE: Andrij Szewczenko rozpoczyna karierę jako trener klubowy

Andrij Szewczenko został w niedzielne popołudnie zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Genoi.

Po dwunastu rozegranych meczach Genoa plasuje się w ligowej tabeli na szesnastym miejscu. Na razie nie ma bezpośredniego zagrożenia spadkiem, ale mimo to działacze postanowili zadziałać i dokonali zmian na stanowisku trenera pierwszej drużyny.

W sobotnie popołudnie z posadą pożegnał się zatem Davide Ballardini. Na jego następcę nie trzeba było czekać zbyt długo.

Sprawdziły się ostatnie doniesienia włoskich mediów i we wczesne niedzielne popołudnie poinformowano o zatrudnieniu Andrija Szewczenki. Ukrainiec prawdopodobnie podpisał kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. Na jego mocy ma inkasować blisko dwa miliony euro za sezon.

Celem Szewczenki na ten sezon będzie niewątpliwie utrzymanie, ale też i zbudowanie podwalin pod coś więcej w kolejnych latach. Sytuacja zespołu jest całkiem klarowna: potrzebuje on punktów, aby zapewnić sobie ligowy byt. Obecnie bowiem ekipa z Genui ma tyle samo punktów, co osiemnasta Venezia.

Dla 45-latek będzie to pierwsza praca w charakterze trenera klubowego. Do tej pory odpowiadał jedynie za wyniki reprezentacji Ukrainy. Wspólnie z nią awansował zresztą na EURO 2020, by na samej imprezie odpaść dopiero na etapie ćwierćfinału. Później natomiast podjął decyzję o rozstaniu z rodzimą federacją w celu rozejrzenia się za nowymi doświadczeniami.

Zmiana szkoleniowca może być dobrą wiadomością dla polskiego rodzynka w barwach Genoi, Aleksandra Buksy. Polak, który trafił do Włoch w ramach wolnego transferu z Wisły Kraków, niewątpliwie może zyskać na tej współpracy. Szewczenko to przecież były świetny środkowy napastnik. Wydaje się zatem, że ta roszada powinna wyjść 18-latkowi tylko na dobre.

Urodzony w Krakowie zawodnik rozegrał w tym sezonie w pierwszej drużynie dwa mecze, co w ogólnym rozrachunku daje 50 minut.

Debiut nowego trenera nastąpi po listopadowej przerwie na reprezentację. 21 listopada Genoa zmierzy się przed własną publicznością z kandydatem do gry w Lidze Mistrzów, AS Romą.