Kilka dni temu Abramowicz przekazał zarządzanie Chelsea przyklubowej fundacji charytatywnej. Początkowo brytyjskie media sugerowały, że nie ma mowy o sprzedaży przez niego klubu, ale szybko wyszło na jaw, że jest inaczej. Decyzja Rosjanina, który prywatnie jest przyjacielem Władimira Putina, wynika z sankcji, które mogą zostać na niego nałożone.
Na razie nie wiadomo, czy sprzedaż z uwagi na powyższe będzie mogła zostać przeprowadzona, ale Abramowicz opublikował komunikat, przyznając wprost, że zamierza to zrobić.
„Chciałbym odnieść się do medialnych spekulacji z ostatnich kilku dni dotyczących Chelsea, której jestem właścicielem. Jak już wcześniej wspomniałem, zawsze podejmowałem decyzje, kierując się dobrem klubu. W obecnej sytuacji zdecydowałem się więc go sprzedać, ponieważ uważam, że leży to w najlepszym interesie klubu, kibiców, pracowników oraz sponsorów i jego partnerów.
Sprzedaż klubu nie będzie przyśpieszona. Będzie przebiegać zgodnie z odpowiednim procesem. Nie będę prosić o spłatę żadnych pożyczek. Nigdy nie chodziło mi o biznes czy pieniądze, ale o czystą pasję do piłki nożnej i klubu. Ponadto poinstruowałem mój zespół, aby założył fundację charytatywną, której przekazany zostanie cały dochód ze sprzedaży. Fundacja będzie działała na rzecz wszystkich ofiar wojny w Ukrainie. Obejmie to dostarczanie kluczowych funduszy na pilne potrzeby ofiar, a także wspieranie długoterminowej pracy na rzecz odbudowy.
Proszę mi wierzyć, że była to niezwykle trudna decyzja do podjęcia i rozstanie w ten sposób z klubem sprawia mi ból. Wierzę jednak, że leży to w najlepszym interesie Chelsea.
Mam nadzieję, że będę mógł po raz ostatni odwiedzić Stamford Bridge, aby pożegnać się z wami wszystkimi osobiście. Bycie częścią Chelsea było przywilejem życia i jestem dumny ze wszystkich naszych wspólnych osiągnięć. Chelsea FC i jego kibice zawsze będą w moim sercu” - napisał Abramowicz.