OFICJALNIE: Działacze Birmingham City stracili cierpliwość. Karanka zwolniony, nowy menedżer „Blues”
2021-03-17 16:29:47; Aktualizacja: 3 lata temu44-letni Lee Bowyer otrzymał zadanie utrzymania Birmingham City w Championship. Tym samym były zawodnik „Blues” powraca do klubu, który przed laty reprezentował jako piłkarz.
Jeszcze w sobotę Karanka mówił, że nie zrezygnuje z posady menedżera Birmingham i że nie ma szans, aby się poddał. Jednak wyniki nie kłamią. Kadencja Hiszpana była zupełnie nieudana - tylko osiem zwycięstw w 36 meczach Championship i dopiero 21. miejsce w tabeli. To musiało skończyć się zwolnieniem.
Birmingham City ma w tym momencie tylko jeden punkt nad strefą spadkową. Sęk w tym, że Sheffield Wednesday, które aktualnie jest na miejscu oznaczającym degradację, ma jeden mecz rozegrany mniej od „Blues”, a będące jeszcze niżej Rotherham United ma aż trzy mecze mniej na swoim koncie niż Birmingham. Może się więc zaraz okazać, że ekipa z St. Andrew’s Stadium wyląduje na przedostatnim miejscu w tabeli.
W tej sytuacji włodarze klubu postanowili działać i zatrudnili nowego szkoleniowca. Wybór padł na Lee Bowyera, który dosłownie dwa dni temu zrezygnował z posady menedżera Charlton Athletic. Można zatem powiedzieć, że to trenerski transfer i Bowyer został wyciągnięty z Charltonu, żeby uratować Birmingham przed spadkiem z Championship.Popularne
Bowyer spędził w Birmingham dwa i pół roku jako piłkarz. W tym czasie między innymi wygrał Puchar Ligi Angielskiej w 2011 roku (jego jedyne trofeum w piłkarskiej karierze), ale kilka miesięcy później opuścił klub po spadku do Championship.
- Jestem absolutnie zachwycony, wspaniale jest wrócić. Nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się do pracy. Moim priorytetem jest podnieść wszystkich. Nie tylko zawodników, ale także cały pion sportowy. Muszę bardzo szybko spróbować wdrożyć to, co chcę. Zespół się poprawi, nie mam co do tego wątpliwości. Mamy już dobrą bazę do pracy. Jestem zdenerwowany, że fanów tu nie ma, ponieważ wiem, jaką rolę odgrywają – powiedział Lee Bowyer w swoim pierwszym wywiadzie po zatrudnieniu.
MICHAŁ NIKLAS