OFICJALNIE: Hertha z ofensywą ostatniego dnia okna. Khedira i Radonjić zagrają w Berlinie

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Sami Khedira pozostanie w Juventusie i wypełni tym samym swój kontrakt z mistrzem Włoch. W ostatnich dniach okna transferowego jego sytuacja uległa jednak zmianie.

Pomocną dłoń wyciągnęła do niego Hertha. Negocjacje toczyły się w ekspresowym tempie i niemalże równo z końcem okna transferowego poinformowano o zakontraktowaniu piłkarza na umowie do 30 czerwca 2021 roku. Berlińczycy nie zapłacili kwoty odstępnego, gdyż Juventusowi zależało na jego zejściu z listy płac.

- Dołożono wszelkich starań, aby mi pomóc i dzięki temu udało się zrealizować całą transakcję. Jestem bardzo wdzięcznym temu klubowi i mówiąc szczerze, nie mogę doczekać się momentu, aż wyjdę w końcu na boisko. Czuję się bardzo dobrze pod względem fizycznym i mam nadzieję, że pomogę nowym kolegom - przyznał.

33-latek trafił do Bundesligi po blisko dekadzie. W lipcu 2010 roku zamienił on bowiem VfB Stuttgart na Real Madryt. W Hiszpanii występował do 2015 roku.

W swojej karierze Khedira sięgnął po wiele znaczących trofeów. Należy nadmienić w tym miejscu tytuł mistrza świata z 2014 roku oraz triumf w Lidze Mistrzów, a także mistrzostwo Hiszpanii i pięć mistrzostw Włoch.

Środkowemu pomocnikowi może jednak brakować rytmu meczowego. Swój ostatni oficjalny mecz rozegrał bowiem 12 czerwca 2020 roku przy okazji półfinału Pucharu Włoch przeciwko AC Milanowi.

Niemiec to jednak nie jedyne poniedziałkowe wzmocnienie zespołu prowadzonego przez Pála Dárdaia. Do stołecznej ekipy dołącza też Nemanja Radonjić.

Skrzydłowy trafia do Berlina z Olympique Marsylia na zasadzie wypożyczenia do 30 czerwca 2021 roku. W zawartej między stronami umowie znalazła się opcja wykupu, opiewająca na 12,5 miliona euro.

25-latek wystąpił w 15 meczach w tym sezonie i strzelił w nich dwa gole oraz zanotował jedną asystę.

Marsylia latem 2018 roku zapłaciła za Radonjicia 12 milionów euro, gdy ten przenosił się z Crvenej zvezdy. Liczono, że szybko zarobi się dużo większe pieniądze na jego kolejnym transferze, jednak Serb nie sprostał pierwotnym oczekiwaniom, więc teraz Francuzi żegnają go bez większego żalu.