Już w poniedziałek mistrz Polski poinformował o testach medycznych Szweda, po których miał parafować roczny kontrakt. Finalnie te przebiegły pomyślnie, a więc nic nie stało na przeszkodzie do zwieńczenia całej operacji podpisem Dagerståla.
25-latek skorzystał z przepisu FIFA i w związku z napaścią Rosji na Ukrainę zawiesił swój kontrakt z FK Chimki, z którym związany był od końcówki stycznia zeszłego roku.
Podczas minionej kampanii Szwed na podobnej zasadzie, co teraz z Lechem związał się z macierzystym IFK Norrköping.
- Filip to piłkarz, którego doskonale znamy. To zawodnik, który pasuje do naszego profilu środkowego obrońcy. Dobrze radzi sobie z piłką przy nodze, umie wyprowadzać piłkę sprzed własnego pola karnego. Do tego nieźle gra w powietrzu, jest zdecydowany i inteligentny na boisku, umie się bardzo dobrze ustawić - zachwalał zawodnika na konferencji dyrektor „Kolejorza” Tomasz Rząsa.
Filip Dagerstål może pochwalić się już dużym doświadczeniem. Łącznie dla ekipy z Norrköping zanotował 167 spotkań.
Dobrze prezentował się również w Rosji, lecz napięta sytuacja militarna zmusiła go do zaprzestania występów na tamtejszych boiskach.
Dla Lecha Poznań ruch ten stanowi już czwarte wzmocnienie w trwającym okienku. Przedtem na Bułgarską zawitali Afonso Sousa, Giorgi Citaiszwili i Artur Rud´ko.