OFICJALNIE: Luis Fernández z mocnym pożegnaniem z Lechią Gdańsk. „Nie otrzymywałem wynagrodzenia. Nie pozwolono mi trenować”

2024-09-27 23:53:26; Aktualizacja: 4 godziny temu
OFICJALNIE: Luis Fernández z mocnym pożegnaniem z Lechią Gdańsk. „Nie otrzymywałem wynagrodzenia. Nie pozwolono mi trenować” Fot. Mateusz Porzucek PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Luis Fernández [X]

Przygoda Luisa Fernándeza z Lechią Gdańsk dobiegła końca. Do rozstania doszło w naprawdę burzliwych okolicznościach. Hiszpan opublikował pożegnalny komunikat, w którym otwarcie uderzył w klub.

Hiszpan trafiał do Lechii ze statusem gwiazdy I ligi. Wcześniej brylował w barwach Wisły Kraków, a więc w Gdańsku liczono, że poprowadzi zespół do awansu do Ekstraklasy. Drużyna Szymona Grabowskiego ostatecznie wróciła do elity, choć bez większej pomocy 31-latka.

Fernández zanotował w ubiegłym sezonie dla „Biało-Zielonych” siedem bramek i asystę w czternastu meczach. Na więcej nie pozwoliły mu kontuzje.

Mając na uwadze częstą niedostępność zawodnika, a także jego wysokie wynagrodzenie, władze klubu z Trójmiasta dążyły w ostatnich tygodniach do zakończenia z nim współpracy. Sam zawodnik w pewnym momencie mógł dołączyć do Rakowa Częstochowa, lecz nie spisał się na testach.

Doświadczony atakujący wrócił do Gdańska, ale został całkowicie skreślony. Dostał zakaz grania i trenowania z pierwszym zespołem. Nie zamierzał tego tak zostawiać.

Fernández rozwiązał jednostronnie umowę, która miała początkowo obowiązywać do 30 czerwca 2026 roku. Jego przedstawiciele powołali się na zapis w regulaminie FIFA mówiący jasno o tym, że zawodnik musi mieć zagwarantowaną możliwość uczestniczenia w treningach z pierwszą drużyną.

Urodzony w Bureli gracz postanowił w końcu przerwać milczenie, publikując mocne oświadczenie.

„Witam wszystkich. Jak wszyscy wiecie, w przeszłości powstrzymywałem się od rozmów z mediami, ponieważ jestem głęboko przekonany, że powinienem skupić się na swojej pracy i chronić relacje zawodowe. Ostatnie wydarzenia zmusiły mnie do zmiany stanowiska, gdyż uważam, że fakty związane z rozwiązaniem przeze mnie kontraktu z Lechią zasługują na wyjaśnienie.

Wczorajszy dzień był moim ostatnim w klubie. Przy wsparciu mojego zespołu prawnego postanowiłem stanąć w obronie swoich praw jako profesjonalny gracz.

Przez bardzo długi czas nie otrzymywałem wynagrodzenia. Co najważniejsze, nie pozwolono mi trenować i grać z moimi kolegami, chociaż byłem w pełni zdolny do tego. Jestem zdrowy i zostałem za takiego uznany przez sam klub. W tym okresie rozpowszechniono i napisano na mój temat wiele kłamstw. Pozostawiam przyszłości wyjaśnienie nieporozumień i nie będę już udzielał komentarzy.

Przeżyłem bardzo trudny okres i pracowałem ciężej niż kiedykolwiek, aby wrócić na boisko w dobrej formie. Nie mam nic do ukrycia, moje zachowanie było zawsze profesjonalne aż do ostatniego dnia jako dumny zawodnik tego klubu.

Słowa nie wystarczą, aby podziękować kibicom Lechii Gdańsk i miastu Gdańsk za wsparcie i zachowanie wobec mnie i mojej rodziny. Dzisiaj żegnam się z wami wszystkimi z wysoko podniesioną głową. Dziękuję wam wszystkim, kocham was” - napisał Fernández.