OFICJALNIE: Rekordzista Ekstraklasy kończy karierę!

2017-09-18 12:08:11; Aktualizacja: 7 lat temu
OFICJALNIE: Rekordzista Ekstraklasy kończy karierę! Fot. Transfery.info
Marcin Żelechowski
Marcin Żelechowski Źródło: Katowicki Sport

Łukasz Surma kończy z zawodowym futbolem.

W rozmowie z „Katowickim Sportem” doświadczony pomocnik poinformował, że zawiesza swoje piłkarskie buty na przysłowiowym kołku. Jeszcze w poprzednim sezonie bronił barw Ruchu Chorzów, z którym rozstał się w nie najlepszej atmosferze, mając wiele pretensji do działaczy.

- Tak, to koniec z poważną piłką. Ludzie mówią mi, że powinienem jeszcze to kontynuować, ale ponad 20 lat treningowego reżimu to za dużo. Chociaż czuję smutek, jest też ogromna ulga - powiedział 40-latek.

- Fizycznie czuję się w porządku i dałbym jeszcze radę, ale psychicznie jestem zmęczony. Gram teraz w oldboyach Wisły Kraków i sprawia mi to ogromną przyjemność. Spotykamy się raz w tygodniu, wybiegamy na plac bez rozgrzewki i nikt nam nie mówi, co trzeba robić i jak się ustawiać. Czuję się jak za najmłodszych lat.

Surma to pięciokrotny reprezentant Polski, a przede wszystkim rekordzista Ekstraklasy pod względem liczby wystepów. Przez całą karierę w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał 559 spotkań, chociaż lata 2007-2009 spędził poza ojczyzną. Przyznał także, że miał ostatnio kilka ofert - między innymi z Widzewa.

- Był kontakt ze strony Stali Mielec i Widzewa Łódź. Nie byłem jednak zainteresowany, bo nie chcę wyprowadzać się z Krakowa. Gdyby pojawiła się propozycja z Górnego Śląska, może bym ją roważył. Do Chorzowa przecież też dojeżdżałem.

Teraz wychowanek Wisły i były zawodnik Legii zamierza skupić się na karierze trenerskiej. Nie wie jeszcze jednak, co będzie dokładnie robił. Opcja zatrudnienia w Ruchu, wcześniej rozważana, nie jest już brana pod uwagę.

- Chociaż po ostatnim roku miałem dość piłki, zaczęło mnie znowu do niej ciągnąć. Odnowiłem swoją licencję - UEFA A - która pozwala mi na prowadzenie zespołów z III ligi lub bycie asystentem w Ekstraklasie. Możliwe, że zacznę jednak od prywatnej szkółki, bo w piłce młodzieżowej jest wiele do zrobienia.