OFICJALNIE: Wisła Płock dementuje informacje o poparzonym dziecku

2024-10-29 09:31:36; Aktualizacja: 1 dzień temu
OFICJALNIE: Wisła Płock dementuje informacje o poparzonym dziecku
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Wisła Płock

Wisła Płock zdementowała medialne doniesienia na temat doznania obrażeń przez jedno z dzieci zasiadających na trybunach wskutek odpalonych rakietnic w trakcie meczu z Wisłą Kraków (1:3).

Sympatycy „Nafciarzy” przygotowali wyjątkową oprawę na niedzielne spotkanie z „Białą Gwiazdą”. Niestety część środków pirotechnicznych trafiło w ręce nieodpowiedzialnych osób i w konsekwencji wystrzeliwane fajerwerki z rakietnicy powędrowały w okolice ławek rezerwowych oraz trybun zajmowanych między innymi przez VIP-ów.

W mediach pojawiły się doniesienia, że wskutek zaistniałego zdarzenia jedno z dzieci doznał poparzeń twarzy i niezwłocznie udało się do szpitala.

- Widzieliśmy sytuację bardzo dobrze. Ze stadionu uciekały dwie osoby dorosłe i jedno dziecko. Wyglądało na to, że dziecko ma poparzoną twarz. Wprost ze stadionu udały się do szpitala - przekazała jedna z osób w rozmowie z TVP Sport.

Wisła Płock nie odniosła się bezpośrednio do tych wieści w wydanym obszernym oświadczeniu, ale teraz po zbadaniu całej sprawy jednoznacznie zaprzecza, że opisana sytuacja miała miejsce z powodu wydarzenia mającego miejsce na obiekcie.

„W związku z publikacjami prasowymi na temat dziecka, rzekomo poparzonego petardą, wystrzeloną przez kibiców podczas niedzielnego meczu Wisły Płock z Wisłą Kraków, pragniemy poinformować, że takie wydarzenie nie miało miejsca.

Dodatkowo żaden z uczestników imprezy nie wymagał leczenia szpitalnego. Rzeczywiście, kilkuletni chłopiec w towarzystwie ojca skorzystał z pomocy lekarza w karetce pogotowia, ale służby medyczne stwierdziły, że nie odniósł obrażeń. Klub kontaktował się z tatą naszego młodego sympatyka, który stwierdził, że chłopiec czuje się dobrze i planuje kolejne wizyty na stadionie. Apelujemy o, obowiązkowe w przypadku środków masowego przekazu, sprawdzanie informacji na temat niedzielnych zajść. Jednocześnie, z całą stanowczością potępiamy zachowanie części naszych kibiców, którzy w sposób absolutnie nieodpowiedzialny narazili na szwank zdrowie i bezpieczeństwo innych gości meczu. Przypominamy, że decyzją zarządu Wisły Płock trybuna D, zajmowana przez najbardziej zagorzałych fanów nafciarzy, została zamknięta co najmniej do końca roku” - poinformował klub w wydanym komunikacie.

***

Mariusz Misiura mógł ucierpieć przez kibiców Wisły Płock. „Centymetry sprawiły, że nie dostałem”