Ogromna kontrowersja. Lech Poznań oszukany?!
2024-07-27 22:38:49; Aktualizacja: 3 miesiące temuLech Poznań przegrał w sobotniej rywalizacji w ramach drugiej kolejki Ekstraklasy z Widzewem Łódź (1:2). W 79. minucie podopieczni Nielsa Frederiksena doprowadzili co prawda do wyrównania, jednak trafienie zostało anulowane po analizie VAR. Arbitrzy dopatrzyli się pozycji spalonej. Wątpliwościom poddano sposób narysowania linii wyznaczającej granice złamania przepisów gry. Sytuacja wzbudziła spore kontrowersje.
Lech Poznań mierzył się na wyjeździe z Widzewem Łódź w ramach drugiej kolejki bieżącego sezonu na szczeblu Ekstraklasy. Gospodarze objęli prowadzenie już na samym starcie zawodów, kiedy do siatki trafił Jakub Sypek. Kilka minut później drużyna pod wodzą trenera Daniela Myśliwca zdobyła drugą bramkę. Tym razem na listę strzelców wpisał się Fran Álvarez.
Ekipa z Wielkopolski odpowiedziała dopiero pod koniec pierwszej połowy, kiedy Rafała Gikiewicza pokonał Mikael Ishak. W drugiej odsłonie konfrontacji podopieczni Nielsa Frederiksena nie zdołali doprowadzić do wyrównania, choć początkowo wydawało się, że dokonali tego w 79. minucie.
Wtedy bramkę zdobył wprowadzony na boisko kwadrans wcześniej Dino Hotić. Tyle, że po analizie przeprowadzonej na wozie VAR gol autorstwa 29-latka nie został finalnie uznany. Arbitrzy dopatrzyli się bowiem pozycji spalonej u biorącego udział w akcji Mikaela Ishaka. Wątpliwym pozostaje jednak, czy Szwed rzeczywiście złamał przepisy gry.Popularne
Linia rysowana od ręki? pic.twitter.com/Rgy4kNea7k
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) July 27, 2024
„Przecież to jest jawne ustawienie meczu. Korupcja”, „Lech okradziony z gola”, „To jest skandal” - czytamy na Twitterze.
Lech Poznań po dwóch rozegranych meczach w ramach bieżącego sezonu Ekstraklasy ma na swoim koncie trzy punkty. W następnej kolejce ekipa ze stolicy Wielkopolski podejmie na własnym stadionie Lechię Gdańsk.