Peter Schmeichel ponownie uderza w UEFA. „Tylko oni widzą w tym prawdę”

2021-06-14 10:31:45; Aktualizacja: 3 lata temu
Peter Schmeichel ponownie uderza w UEFA. „Tylko oni widzą w tym prawdę” Fot. FotoPyK
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: ITV

Peter Schmeichel nie ukrywa wściekłości po tym, jak duńscy piłkarze zostali zmuszeni do dokończenia meczu po dramatycznym zajściu z Christianem Eriksenem.

Pomocnik Interu Mediolan rozgrywać, zdawać by się mogło, jedno z wielu normalnych spotkań. W starciu z Finlandią pokazał się w kilku dogodnych sytuacjach, biorąc aktywny udział w atakach, rozgrywając i strzelając na bramkę. Tym bardziej zaskakujące było, iż w pewnym momencie upadł nieprzytomny na murawę. Zawodnik musiał zostać przywrócony do życia poprzez defibrylację, a wszystko na oczach jego kolegów z drużyny.

Mecz został natychmiast przerwany, lecz UEFA zdecydowała, iż zostanie dokończony tego samego dnia. Ostatecznie Dania przegrała 0:1, a Peter Schmeichel z trudem powstrzymuje wściekłość na władze europejskiej konfederacji piłkarskiej.

Legendarny bramkarz oraz ojciec uczestnika turnieju, Kaspera Schmeichela, udzielił wywiadu w porannym programie na kanale „ITV”. Duńczyk o polskich korzeniach szczególnie nie może zaakceptować faktu, iż UEFA oficjalnie twierdzi, że to piłkarze zdecydowali o kontynuowaniu zmagań.

- To była decyzja piłkarzy? Cóż, to ciekawe... - zaczął swoją tyradę.

- Widziałem oficjalny komunikat ze strony UEFA, twierdzili w nim, że sugerowali się wolą piłkarzy, że to zawodnicy chcieli dalej grać. Wiem jednak, że mija się to z prawdą. Chyba tylko oni widzą w tych słowach jakąkolwiek prawdę.

- Dostaliśmy trzy opcje do wyboru. Jedną z nich było natychmiastowe wyjście na boisko i dogranie 50 minut meczu. Kolejną, poczekanie do następnego dnia i dokończenie spotkania o 12:00. Trzecią opcją było oddanie meczu walkowerem 0:3. Sami pomyślcie - czy piłkarze chcieli grać dobrowolnie? Mieli w ogóle jakikolwiek wybór? Szczerze wątpię.

Schmeichel jest przekonany, że taka decyzja i wszystkie te wydarzenia miały niewątpliwy wpływ na dalszą postawę Duńczyków, a podobnie może być również w następnych meczach.

- Dało się to wyraźnie odczuć na konferencji prasowej. Trener poważnie żałował, że zawodnicy musieli wychodzić z powrotem na boisko. Trudno teraz ocenić, jakie będą skutki tego całego wydarzenia w dalszej perspektywie. Ale z tego co mówił mi Kasper, wszyscy w zespole bardzo to przeżyli. To dramatyczne sceny, kiedy patrzysz, jak ktoś musi być przywracany do życia defibrylatorem.