Do zdarzenia doszło w weekend w Castelldefels. Do posiadłości Pierre'a-Emericka Aubameyanga włamało się czterech mężczyzn, którzy dysponowali bronią i innymi narzędziami. Piłkarz Barcelony został uderzony metalowym prętem w twarz i stracił kosztowności, do których włamywacze dostali się po otworzeniu sejfu. W momencie kradzieży w domu Aubameyanga przebywała również jego żona oraz dzieci.
„Cześć. Bardzo dziękuję za wszystkie wiadomości. W niedzielę wieczorem do naszego domu włamali się agresywni tchórze i grozili mojej rodzinie i dzieciom, żeby tylko ukraść trochę rzeczy. Zranili mnie w szczękę, ale szybko wyzdrowieję i dzięki Bogu nikt inny nie został fizycznie skrzywdzony. Trudno zrozumieć i opisać poczucie, że nie jesteśmy już bezpieczni we własnym domu, ale jako rodzina przezwyciężymy to i będziemy silniejsi niż kiedykolwiek. Dzięki za całe wsparcie, to naprawdę wiele dla nas znaczy. Auba” - napisał napastnik Barcelony w mediach społecznościowych.
Tymczasem według Davida Ornsteina trwają intensywne rozmowy pomiędzy Katalończykami a Chelsea w sprawie transferu Aubameyanga. Na razie nie ma porozumienia między klubami ani pomiędzy „The Blues” a Gabończykiem, ale to drugie powinno zostać szybko załatwione, jeśli konsensus osiągną działacze obu zespołów.
Kontuzja szczęki może oznaczać dla Aubameyanga kilkutygodniową przerwę. To komplikuje temat transferu, ale prawdopodobnie go nie wyklucza.