„Pie**zona klasa światowa”. To najlepszy transfer 2025 roku?!

2025-12-27 19:06:54; Aktualizacja: 1 godzina temu
„Pie**zona klasa światowa”. To najlepszy transfer 2025 roku?! Fot. News Images/SIPA USA/PressFocus
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Rayan Cherki z meczu na mecz wyrasta na transfer roku. Francuz znakomicie zaaklimatyzował się w Manchesterze City, czego dowodem był występ przeciwko Nottingham Forest. Godnie zastąpił Kevina de Bruyne?

Latem kibice Manchesteru City mogli mieć pewne obawy. Z klubem żegnała się bowiem absolutna legenda, czyli Kevin de Bruyne. Belg nie otrzymał nowego kontraktu i musiał poszukać dla siebie innego wyzwania. Ostatecznie wylądował w Napoli.

Pep Guardiola wspólnie ze sztabem zaczęli poszukiwać odpowiedniego następcy. Ostatecznie uznano, że najlepszym rozwiązaniem będzie pozyskania Rayana Cherkiego.

22-latek trafił na Etihad Stadium za kwotę nieprzekraczającą 37 milionów euro. Wtedy brzmiało to, jak solidna transakcja, lecz powoli wychodzi na to, iż wielokrotny mistrz Anglii zrobił tu „deal życia”.

To najlepszy transfer 2025 roku?!

Już na wejściu pokazał, że ma zadatki na niezłego zawodnika. Strzelił gola w debiucie w Premier League przeciwko Wolverhampton. Nieźle pokazał się też na Klubowych Mistrzostwach Świata.

Wrzesień upłynął jednak pod znakiem problemów zdrowotnych. Kiedy jednak wrócił w październiku, to pokazał, że nie można się z nim nie liczyć.

Ostatnie tygodnie to prawdziwy popis 22-latka. Bardzo dobry mecz z Realem Madryt, do tego kluczowe asysty w kilku spotkaniach Premier League i tym samym po starciu z Nottingham Forest ma ich tyle samo, co Bruno Fernandes - po siedem.

To właśnie mecz na City Ground potwierdził, że Cherki rośnie. Znakomite ostatnie podanie do Tijjaniego Reijndersa było preludium późniejszej bramki.

Dzięki niemu Manchester City wrócił z delegacji z kompletem punktów, a kibice pieją z zachwytu na temat tego piłkarza.

19 meczów, pięć goli i osiem asyst - to całkowity dorobek w tym sezonie czterokrotnego reprezentanta Francji. A to dopiero początek koncertu, którego preludium zaserwowano kibicom w pierwszej fazie sezonu.