Pogoń Szczecin dopięła transfer młodego bramkarza [OFICJALNIE]

Pogoń Szczecin nie próżnuje i sobotnie przedpołudnie poinformowała o pozyskaniu nowego golkipera. Zespół Jensa Gustafssona zasilił utalentowany Kuba Bochniarz.

Pogoń Szczecin na pewno nie zaliczy poprzedniego sezonu do udanych. Choć udało się awansować do finału Pucharu Polski, to w nim jednak piłkarze Jensa Gustafssona musieli uznać wyższość lepiej dysponowanej tego dnia Wisły Kraków. Również i wynik w Ekstraklasie zawiódł kibiców, bo tam „Portowcy” uplasowali się dopiero na czwartym miejscu.

Nie ma wątpliwości, że w następnych rozgrywkach apetyt będzie zdecydowanie wyższy, a możliwości finansowe ograniczone. Mimo to przydadzą się nowe twarze. Do tej pory udało się pozyskać Krzysztofa Kamińskiego, natomiast w sobotę poinformowano o transferze Kuby Bochniarza.

W tym przypadku mamy do czynienia z przedstawicielem rocznika 2009, który będzie stanowił dla Pogoni Szczecin przyszłość. Do tej ekipy przeniósł się z Mineralni Krynica Zdrój, natomiast ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Zagłębiu Lubin.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

Z nową drużyną podpisał kontrakt do 30 czerwca 2026 roku.

- Kuba z pewnością jest bardzo dobrze rokującym. Już teraz mogę zdradzić, że znajdzie się wśród golkiperów, którzy rozpoczną przygotowania z I drużyną i pojadą na obóz do Opalenicy. Obecnie mamy w kadrze dwóch bardzo dobrych i doświadczonych bramkarzy i wiemy, że Kuba będzie przy nich uczył się i rozwijał, by później móc rywalizować o miejsce między słupkami - stwierdził dyrektor sportowy, Dariusz Adamczuk.