Pogoń Szczecin ma już jasność. Zapadła ostateczna decyzja w sprawie sprzedaży klubu
2025-01-01 12:50:44; Aktualizacja: 1 dzień temuAlex Haditaghi pozostawił sobie jeszcze furtkę do ponownego przejęcia kontroli nad Pogonią Szczecin po fiasku kluczowego etapu negocjacji. Nie potrwało to jednak długo, bo została już definitywnie zamknięta - poinformował Piotr Koźmiński z Goal.pl.
Prezes Jarosław Mroczek informował nie tak dawno regularnie kibiców o rychłym zbliżaniu się momentu sprzedaży „Portowców” zagranicznemu inwestorowi. Niedługo później wyszło na jaw, że chęć przejęcia polskiego klubu przejawił Alex Haditaghi.
Kanadyjczyk wyrażał żywe zainteresowanie ekipą z województwa zachodniopomorskiego i przedstawił swój pomysł utrzymania trzonu bieżącej drużyny, która miałaby zostać wzmocniona pod kątem kontynuowania rywalizacji w Ekstraklasie oraz Pucharu Polski.
Niestety przejście na kluczowy etap negocjacji zakończyło się fiaskiem i wszystko wskazywało na to, że temat przejęcia akcji Pogoni Szczecin zostanie ponownie odłożony w czasie.Popularne
Biznesmen przyznał jednak w programie „Pogadajmy o piłce” na Meczyki.pl, że nie zamknął jeszcze wszystkich furtek i wyraził nadzieję na przezwyciężenie powstałych przeszkód.
- Z mojej strony nadal jest zainteresowanie. Staramy się kreatywnie podejść do kwestii znalezienia rozwiązania. Mam nadzieję, że uda nam się tego dokonać - przekonywał w ostatnich dniach grudnia.
Ogólne zadowolenie fanów „Portowców” podtrzymaniem chęci przejęcia zespołu przez Haditaghiego nie potrwało długo, o czym na łamach Goal.pl poinformował Piotr Koźmiński, zapewniając, że Kanadyjczyk porzucił definitywnie temat kupna Pogoni Szczecin.
Do podjęcia takiej decyzji skłoniła go niepewność, co do transparentności i sposobu zarządzania drużyną, która ma mieć przeszło dwukrotnie większe zobowiązania niż te przedstawione w ostatnim oświadczeniu - nie 26,14 miliona złotych, tylko między 54 a 59 milionów złotych i czas na ich uregulowanie do lipca 2025 roku.
Do tego różnice pomiędzy zainteresowanymi stronami wzbudziła Fabryka Kaczory, jeden z głównych kredytodawców klubu, której obecność w gronie sponsorów zespołu powodowała narastanie sporych zobowiązań.
Piotr Koźmiński dodaje, że definitywne fiasko negocjacji stawia „Portowców” w beznadziejnej sytuacji, ponieważ piłkarze nie otrzymali części zaległych pensji oraz bonusów. Na ich natychmiastowe uregulowanie był gotowy Kanadyjczyk, ale teraz konieczne do tego będzie wystawienie na sprzedaż być może kilku wartościowych graczy.