Prawnik Mahira Emreliego nie hamuje się: Myślę, że atak był organizowany przez klub. Może to być ormiańska prowokacja
2022-01-12 11:18:27; Aktualizacja: 2 lata temuPrawnik Mahira Emreliego, Anil Dincer, postanowił ocenić sytuację z atakiem na autokar Legii Warszawa, w którym to zaatakowany został jego klient. Jego zdaniem cała akcja mogła być zaplanowana przez klub.
Grudzień był bardzo ciężkim miesiącem dla Legii Warszawa, bo po pierwsze zespół radził sobie słabo, a po drugie doszło do skandalu z udziałem pseudokibiców, którzy zaatakowali autokar z piłkarzami.
W wyniku starć ucierpiał między innymi Mahir Emreli, który dąży teraz do rozwiązania umowy z mistrzami Polski. Ci na razie jednak są nieugięci, a głos w rozmowie z azerskim Reportem, zabrał prawnik zawodnika Anil Dincer.
- Wyjaśniliśmy klubowi, dlaczego zawodnik nie chce wracać. Przekazaliśmy, że ewentualny powrót do ryzyko, nawet jeśli chodzi o jego życie. Oni z kolei myśleli, że szukamy mu klubu, ale nie jest to zgodne z prawdą. W prasie krążą różne plotki, ale Mahir z nikim nie negocjuje. Z nikim się też nie spotkał. Ten, kto rozpowszechnia tego typu informacje, chce nam zaszkodzić. Nie ma żadnych rozmów - mówi.Popularne
- Poinformowaliśmy, że chcemy się rozstać za obopólną zgodę, a później, że istnieje też możliwość jednostronnego rozwiązania umowy. Mamy niezbędne dokumenty takie jak raport medyczny z dwóch źródeł. Zdaniem psychologa gracz nie będzie mógł skoncentrować się na futbolu, jeśli zostanie w Legii. Najważniejsze, żeby to udowodnić. Jesteśmy dobrze przygotowani.
Zdaniem Anila Dincera atak na autokar mógł być zaplanowany przez klub.
- W tej chwili nie mamy w tej sprawie jakichś konkretnych dowodów, ale bieg wydarzeń daje nam do myślenia. Policja mówi, że jej tam nie było, a klub uważa odwrotnie. Obie strony się nawzajem obwiniają. Po przejściu do FIFA zadam pytanie: „Jeśli była tam policja, to jak kibice weszli do autobusu? W Polsce kibice są lepsi od stróżów prawa?” Niestety myślę też, że ta akcja była organizowana przez klub. Czemu? Historia Legii jest mroczna. Udowodniłem swoją rację przykładami. Wyjeżdżają do Holandii i atakują fanów Ajaksu. Ranią angielską policję podczas meczu z Leicester. Poza tym wchodzą na teren klubu i atakują asystenta trenera oraz zawodników. To przecież nie pierwszy raz. Taki system został ustanowiony między klubem a kibicami. Tak naprawdę ktoś musi dać im dobrą lekcję - twierdzi prawnik.
- Powodem ataku może być wzrost rasizmu w Polsce. Może to wynikać z niechęci do danej grupy etnicznej. Czy chodziło o ormiańską prowokację? Może to być powód. W Europie narasta przecież niechęć do muzułmanów. Na pewno jakiś powód jest, a być może to właśnie to jest powodem.