Presja na Legii jak nigdy

Od ostatniego mistrzostwa chyba nie było na Legii tak dużej presji jak teraz. Świetnie zapowiadające się transfery, mocny skład, dobry trener... na myśl po raz kolejny przychodzi stwierdzenie "teraz albo nigdy".

Naprawdę podoba mi się polityka transferowa od czasu przyjścia nowego Prezesa - Bogusława Leśniodorskiego. Brzyski ma swoje lata, ale może grać zarówno w obronie jak i w pomocy. Do tego potrafi strzelać bramki. Jego przyjście przypomina mi nieco transfer Tomka Kiełbowicza, który aktualnie kończy karierę w Legii. Bereszyński? Dobrze zapowiadający się piłkarz. Również bardzo uniwersalny, ostatnio próbowany przez Urbana... na prawej obronie. Jednak na razie będzie pełnił raczej rolę rezerwowego. No i w końcu... Dwaliszwili. Człowiek, na którego Legia najdłużej czekała.

I tu bardzo duży znak zapytania. Bo na Łazienkowskiej są Ljuboja i Saganowski. Co prawda Marek długo nie grał, ale jeżeli wróci do pierwszego składu to rodzi się pytanie - czy jest miejsce dla całej trójki w pierwszym składzie? Oczywiście jeżeli Urban się odważy to może zagrać nawet formacją 4-3-3. Ewentualnie 4-4-2 z Ljuboją za plecami napastników. Przecież pamiętacie chyba jak idealnie współpracował na początku sezonu z Saganem po zmianie pozycji.

Mimo, że to tylko (albo aż) trzy transfery to naprawdę widać, że każdy ruch został bardzo przemyślany. I w końcu nie szukano anonimowych nazwisk za granicą, tylko już dosyć znanych z ligi polskiej.

Popularne

Previous

FC Barcelona zdecydowała w sprawie transferu bramkarza

FC Barcelona przeprowadzi wolny transfer bramkarza? Najdrożej wyceniany... odrzut z Rakowa Częstochowa

Lech Poznań straci kluczowego zawodnika?! Atrakcyjna oferta na horyzoncie

Wiemy, z jakim numerem Wojciech Szczęsny zagra w FC Barcelonie

Kibice Barcelony skandowali nazwiska dwóch piłkarzy

Harry Kane bijący rekord Roberta Lewandowskiego – podejście drugie

Adam Nawałka powróci na trenerską ławkę? „Działacze wiedzą, że mogą na mnie liczyć, ale...”

„Idzie w ślady taty”. Syn Lukasa Podolskiego z hat-trickiem dla Górnika Zabrze

Next

Tylko teraz w Legii może być duża presja. Skład mocny jak nigdy w ostatnich latach. Pierwsza pozycja w lidze. Nic tylko bronić miejsca lidera. Jednak to może się nie okazać wcale takie łatwe. Pod presją łatwiej o wpadki ze słabszymi zespołami. Po za tym ostatnio panuje syndrom w lidze większej motywacji na Legię.

Liga startuje już za tydzień. O europejskie puchary wciąż walczy kilka zespołów. A przewagę Legii trzech punktów nad Lechem wcale nie można uznać za bezpieczną. Sam nie mogę się doczekać powrotu naszej Ekstraklasy!