Przeprowadził latem hitowy transfer FC Barcelony, chce pomóc Legii Warszawa. „Jeden topowy talent każdego roku”
2025-01-21 08:27:47; Aktualizacja: 1 godzina temuAndy Bara to postać bardzo ciekawa. Podczas kariery piłkarskiej nie poradził sobie w Legii Warszawa. Teraz idzie mu znacznie lepiej na ścieżce agenta, podczas której zarządza między innymi interesami Daniego Olmo. Chorwat nie zapomniał o klubie z Łazienkowskiej. Byłby mu w stanie pomóc, gdyby tylko otrzymał odpowiedni sygnał. „Nigdy nie dostałem żadnego telefonu z Legii” - powiedział w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z Goal.pl.
Andy Bara nie zrobił wielkiej kariery na boisku. Na pewnym jej etapie trafił nawet do Legii Warszawa, w której nie zrobił wielkiej kariery. Krótka przygoda przy Łazienkowskiej była przerywana wypożyczeniami do Świtu Świt Nowy Dwór Mazowiecki i Delty Warszawa.
Po odwieszeniu butów na kołek Chorwat miał na siebie sprecyzowany pomysł. Na następnej ścieżce poszło mu już znacznie lepiej.
Agencja Niagara Sports Company reprezentuje interesy kilku naprawdę znanych zawodników, w tym Lovro Majera, Álvaro Moraty czy oczywiście Daniego Olmo, który latem dołączył za około 50 milionów euro do FC Barcelony.Popularne
Nad hitowym transferem wicemistrza Hiszpanii czuwał sam Bara. Mimo sporej renomy w swoich środowisku nie zapomniał o Polsce.
Chorwat w rozmowie z Goal.pl przyznał, że byłby w stanie pomóc Legii Warszawa w ruchach transferowych. Na to potrzeba jednak także chęci drugiej strony.
- Jednym z powodów jest to, że piłkarze, z którymi pracuję, z powodów finansowych są poza zasięgiem polskiego rynku. Ale też nigdy nie dostałem żadnego telefonu z Legii. Na zasadzie: „Hey Andy, byłeś naszym piłkarzem, spędziłeś tu dwa lata. Może mógłbyś na przykład pomóc w sprowadzeniu afrykańskich talentów?. Może zrobilibyśmy coś razem?” No więc zrozum mnie: skoro nikt mnie nie pyta, to po co mam to robić? W ciągu kilku ostatnich lat gdzieś tam się zdarzyło, że opiniowałem im kilku piłkarzy, ale ostatecznie nie poszli po nich. Powiem tak: jeśli Legia byłaby zainteresowana moją pomocą, to będę bardziej niż szczęśliwy, żeby to zrobić. I tu wcale nie chodzi o pieniądze. Nie liczę na zarobek od polskiego klubu. Ale możemy razem podziałać. Sprowadzać talenty, a potem je sprzedawać - powiedział 42-latek.
- Jestem przekonany, że mógłbym dawać Legii co najmniej jeden topowy talent każdego roku. Ale nikt się ze mną nie kontaktuje. Oczywiście, ludzie w klubie się zmieniają. Oni nie znają mnie, ja nie znam ich. Bo jednak jako piłkarz nie zostawiłem w Legii jakiegoś wyraźnego śladu. Zatem odpowiedź na twoje pytanie jest prosta. Natomiast jeszcze raz: na Legię zawsze będę otwarty - dodał.
Cała rozmowa z Andym Barą jest dostępna TUTAJ.