Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin dostały prztyczka w nos od Andrzeja Strejlaua „Paradoks Ekstraklasy! Magia futbolu uczy pokory”

2024-08-03 09:19:11; Aktualizacja: 2 godziny temu
Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin dostały prztyczka w nos od Andrzeja Strejlaua „Paradoks Ekstraklasy! Magia futbolu uczy pokory” Fot. FotoPyK
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Andrzej Strejlau [X]

Andrzej Strejlau na portalu X nawiązał do dwóch piłkarzy, którzy po dokonanych transferach na początku sezonu Ekstraklasy schodzili z boiska z odmiennymi humorami po rywalizacji z niedawnymi pracodawcami. Mowa o Patryku Makuchu oraz Luce Zahoviciu.

84-latek, znany niegdyś z komentowania meczów piłkarskich na wielkich imprezach oraz roli eksperta w studio, pozostaje aktywny w opisywaniu boiskowej rzeczywistości. Aktualnie bacznie śledzi nie tylko Igrzyska Olimpijskie, ale także obserwuje poczynania drużyn w rodzimej Ekstraklasie.

Tak też na przestrzeni ostatnich dni na bazie życiowych doświadczeń Strejlau przedstawił świeże przykłady z sytuacji, które wzajemnie na logikę powinny się wykluczać.

Chodzi o występy o występy Patryka Makucha oraz Luki Zahovicia. Pierwszy odszedł z Cracovii do Rakowa Częstochowa i na tle byłego zespołu zdążył doświadczyć smaku porażki, zaś Słoweniec zamienił Pogoń Szczecin na Górnika Zabrze, gdzie już po kilkudziesięciu sekundach od wejścia na boisko zdążył zanotować trafienie przeciwko „Portowcom”

„Paradoks Ekstraklasy! Raków były mistrz kraju kupuje z Cracovii P. Makucha jej najlepszego gracza i w Częstochowie przegrywa z Cracovią O:1! Pogoń rezygnuje z Zahovicia, którego szybko adaptował do znowu nowego Górnika Jan Urban. Zwycięski gol Zahovicia! Magia futbolu uczy pokory!” – zauważył zdobywca Pucharu i Superpucharu Polski z Legią Warszawa z 1989 roku.

Przed tygodniem faworyzowane do mistrzowskiego tytułu „Medaliki” Marka Papszuna poległy z „Pasami” przed własną publicznością. Teraz postara się powrócić na tor zwycięstw w wyjazdowej rywalizacji przeciwko GKS-owi Katowice.

Z kolei dla zabrzan było to dopiero pierwsze zwycięstwo po trzech kolejkach Ekstraklasy 2024/2025. Trafienie napastnika w końcowej fazie meczu przy Roosevelta okazało się kluczowe.