Randal Kolo Muani zaplanował najbliższą przyszłość. Konkretny warunek

Napastnik Eintrachtu Frankfurt Randal Kolo Muani zamierza zostać w zespole do końca tego sezonu. Później jego przyszłość w znacznej mierze zależeć będzie od wywalczenia kwalifikacji do europejskich pucharów na następną kampanię - donosi Sky.

W tym tygodniu niemieccy dziennikarze przepytali Markusa Krösche, dyrektora sportowego Eintrachtu w kwestii statusu zawodnika w klubie. Działacz upierał się, że 24-latek nie jest na sprzedaż, choć w tle płyną sygnały zainteresowania od europejskich gigantów. Pierwszymi z brzegu są Bayern Monachium i Manchester United.

Strzelec gola w półfinałowym starciu Mistrzostw Świata z Marokiem znajduje się pod baczną obserwacją skautów. „L’Équipe” wspominało nawet, że „Czerwone Diabły” skłonne są wyłożyć na transfer 60 milionów euro.

Muani stanowi ważny element układanki pod wodzą Olivera Glasnera. W bieżącej kampanii wkomponował się jako autor ośmiu trafień i jedenastu asyst w Bundeslidze, Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec. Warto tu wspomnieć, że minionego lata „Orły” nie musiały za niego płacić ani centa.

Według informacji Sky reprezentant Francji optuje za pozostaniem na Deutsche Bank Park co najmniej przez pół roku. Później zawodnik ma określić nowe stanowisko, w zależności od ostatecznej klasyfikacji drużyny na krajowym podwórku.

Poza tym Muani chce jak najlepiej wykorzystać niemiecki grunt, aby polepszyć swoje umiejętności. Na ten moment srebrny medalista mundialu w Katarze nie widzi dla siebie lepszego miejsca do rozwoju, natomiast ta perspektywa może ulec zmianie, jeśli Eintracht nie zawita ponownie do Ligi Mistrzów w następnej edycji.

Z kolei punkt widzenia klubu wygląda inaczej. Bez względu na uwarunkowania zarząd planuje wycenić wychowanka FC Nantes na 100 milionów euro, aby odstraszyć zamożną klientelę.

Kontrakt między Muanim a Eintrachtem został podpisany do 30 czerwca 2027 roku.