Real Madryt chce wydać 60 milionów euro na styczniowy transfer. Ostatnio grał z Rakowem Częstochowa

Real Madryt ma za sobą naprawdę udany początek sezonu. Stołeczny zespół radzi sobie bardzo dobrze nie tylko w LaLidze, ale też Lidze Mistrzów, co stanowi dobry prognostyk przed resztą rozgrywek.

Wydaje się jednak, że „Królewscy” mają wąską kadrę. To może okazać się zabójcze w kontekście rywalizacji na kilku frontach.

Kiedy mówimy o wakacie, to na myśl przychodzi defensywa. Jeszcze latem pojawiały się głosy, że potrzebny jest dodatkowy stoper, ale Florentino Perez nic sobie z tego nie robił. Czy swój błąd naprawi w styczniu? Takiego zdania jest „AS”.

Wspomniane źródło twierdzi, że Real Madryt wyraża gotowość pozyskania Gonçalo Inácio ze Sportingu.

Portugalczyk dysponuje określoną renomą, a zainteresowanie nim do tej pory przejawiały Manchester United oraz Liverpool. Teraz dołącza do nich wicemistrz Hiszpanii.

Jeśli do transakcji dojdzie, to trzeba liczyć się ze sporym wydatkiem. Klauzula, zawarta w kontrakcie obrońcy opiewa bowiem na 60 milionów euro.

Dla Realu Madryt styczniowe transfery nie są codziennością. Z reguły na Estadio Santiago Bernabéu wychodzą z założenia, że nie jest to najlepszy moment, by pozyskiwać nowych graczy. Teraz w grę wchodzi wyjątek.

Gonçalo Inácio, który mierzył się ostatnio z Rakowem Częstochowa, rozegrał w tym sezonie łącznie 13 meczów.

Kontrakt ma ważny do 30 czerwca 2027 roku.