Redakcja TVP Sport murem za Przemysławem Babiarzem. Kuriozalna reakcja Jakuba Kwiatkowskiego

2024-07-30 11:03:05; Aktualizacja: 1 godzina temu
Redakcja TVP Sport murem za Przemysławem Babiarzem. Kuriozalna reakcja Jakuba Kwiatkowskiego Fot. Rafal Rusek / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Jacek Kurowski [X.com]

Redakcja TVP Sport oraz współpracując z nią sportowcy i biorący udział w Igrzyskach Olimpijskich podpisali się pod listem kierowanym do dyrektora Tomasza Syguta o przywrócenie Przemysława Babiarza na stanowisko komentatora trwających zmagań w Paryżu.

60-letni ceniony i lubiany komentator sportowy został w trybie natychmiastowym zawieszony przez szefostwo Telewizji Polskiej po zakończeniu ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. W jej trakcie pozwolił sobie na przytoczenie interpretacji autora utworu „Imagine”, która nie została najlepiej odebrana.

- Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - powiedział dziennikarz po wybrzmieniu piosenki Johna Lennona.

Przemysław Babiarz otrzymał niezwłocznie wsparcie ze strony telewidzów oraz internautów, którzy domagali się cofnięcia podjętej decyzji i przywrócenia mu statusu jednego z komentatorów trwającej imprezy w Paryżu.

Kierownictwo publicznego nadawcy pozostawało na nie głuche. Świadczyło o tym wydanie między innymi oświadczenia przez jego przełożonego Jakuba Kwiatkowskiego, w którym napisał, że komentator złamał wcześniejsze ustalenia i nie mógł już stanąć w jego obronie.

Postawy swojego szefa nie podzielili redakcyjni koledzy 60-latka, którzy w piśmie skierowanym do dyrektora Tomasza Syguta zwrócili się z prośbą o przywrócenie go do pracy przy Igrzyskach Olimpijskich.

„Przemysław Babiarz to jeden z najlepszych komentatorów w Polsce. Od lat 90. ubarwia słowem największe sukcesy naszych sportowców. Robi to tak, że komentowane przez niego transmisje - nawet odtwarzane po latach - cały czas wywołują ciarki i wzruszenie. To dzięki jego pracy widzowie śledzący dyscypliny przez niego obsługiwane wybierają kanały Telewizji Polskiej, a nie konkurencyjne.

Dlatego prosimy – My, koledzy z pracy, ale także My widzowie, kibice i sportowcy, aby Przemysław Babiarz mógł relacjonować igrzyska olimpijskie w Paryżu.

Przemysław Babiarz pracuje przede wszystkim dla kibiców. To oni czekają na sportowe święto, na polski sukces, na łzy radości i piękne historie. Czekają na komentarz Przemysława Babiarza. Igrzyska olimpijskie to czas pokoju. To czas jedności w duchu Fair Play. To czas jedności poprzez sport, który jest piękny, bo łączy, a nie dzieli.

Poglądy ma każdy. Przemysław Babiarz swoje też ma. Nie z każdym trzeba się zgadzać. Jednak pogląd dobrze mieć. Dobrze mieć też szacunek do tego, że ktoś myśli inaczej. To było zresztą główne motto ceremonii otwarcia Igrzysk XXXIII Olimpiady w Paryżu: Zjednoczmy się ponad podziałami, uszanujmy, że jesteśmy różni.

Prosimy o powrót do pracy Przemysława Babiarza” - czytamy w opublikowanej prośbie.

Pod przekazanym mu dokumentem podpisali się między innymi Jacek Kurowski, Jacek Laskowski, Paulina Chylewska, Sylwia Dykiert, Piotr Sobczyński, Maciej Iwański, Piotr Dębowski, Szymon Borczuch, Maja Strzelczyk, Marcin Feddek czy Sławomir Kwiatkowski.

Poza nimi wsparciem inicjatywy wykazali się też współpracujący z redakcją Monika Pyrek, Otylia Jędrzejczak, Artur Patryka, Sebastian Chmara (on zdecydował się wystosować także własne oświadczenie, jako wieloletni partner przy stole komentatorskim Babiarza), Marcin Żewłakow czy Robert Podoliński.

Ponadto ich stanowisko podzielili także uczestniczący w paryjskiej imprezie Anita Włodarczyk czy Natalia Kaczmarek.

Z różnych względów pod wystosowaną petycją nie podpisali się między innymi Jakub Kwiatkowski (dyrektor TVP Sport), Jarosław Idzi (zastępca Kwiatkowskiego i współkomentator ceremonii otwarcia), Dariusz Szpakowski (komentator i doradca zarządu TVP do spraw sportu) czy Mateusz Borek (komentator, współpracujący z TVP).

Ten pierwszy pokusił się nawet o natychmiastową reakcję na przedstawioną prośbę.

„W nawiązaniu do listu dziennikarzy TVP Sport jest mi szczególnie przykro z tego powodu, że to ja w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiałem się za Przemkiem Babiarzem, a Przemek od kilku dni milczy. Nie wykonał żadnego gestu względem nikogo. Nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji. Przyszedłem do TVP z myślą jej odpolitycznienia i na tym się skupiałem. Dziś ja i moi bliscy są nieustannie bezpardonowo atakowani przez środowiska prawicowe i w dużej mierze polityków PiS, którzy aktywnie uczestniczyli w niszczeniu Telewizji Polskiej i byli beneficjentami minionych układów. Sam list dziennikarzy jest wyrazem wsparcia ludzi dla swojego wieloletniego kolegi. Rozumiem to i szanuję. Tak długo jak prezentowane przez nich stanowisko nikogo nie krzywdzi i nie obraża, nie stanowi to w mojej ocenie niczego niewłaściwego” - stwierdził.