Pomocnik, który z powodu kontuzji opuścił siedem ostatnich spotkań swojej drużyny, doszedł do zdrowia i znajdzie się dzisiejszej kadrze meczowej zespołu z Anfield Road. Menadżer Liverpoolu Brendan Rodgers stwierdził jednak, iż Anglik nie ma zagwarantowanego miejsca w pierwszym składzie „The Reds” na wieczorną potyczkę z ekipą popularnych „Łabędzi”. Podczas nieobecności Gerrarda Liverpool tylko raz schodził z boiska pokonany – w meczu Ligi Europejskiej przeciwko Besiktasowi.
Boss drużyny z miasta Beatlesów w jednej z przedmeczowych wypowiedzi podkreślił, że najważniejsze jest dobro całego zespołu i mimo wszystkich zasług Gerrard nie może liczyć na żadną taryfę ulgową.
- Ten chłopak jest jednym z najlepszych zawodników w historii całej ligi, być może również w dziejach Liverpoolu. Wiem jednak, że Stevie zawsze przedkłada klub ponad wszystko. Mam do niego ogromny szacunek, w podejmowaniu decyzji nie kieruję się jednak emocjami - robię wszystko, by znaleźć sposób na wygraną. W dalszym ciągu posiada ogromne umiejętności, które z pewnością przydadzą nam się w dalszej części sezonu – powiedział Rodgers.
Do pełni zdrowia po urazie doszedł również Lucas Leiva.
Po sezonie Gerrard odejdzie z Liverpoolu i zasili szeregi Los Angeles Galaxy. Do końca przygody z „The Reds” pozostało mu maksymalnie 13 spotkań. W obecnych rozgrywkach 34-latek zaliczył 22 mecze w Premier League, zdobywając w nich sześć goli.