Sebastian Szymański tańszy niż przypuszczano? Dynamo Moskwa schodzi z oczekiwań

Reprezentant Polski nie skorzystał w trakcie ubiegłych rozgrywek z furki otworzonej przez FIFA do zaliczenia tymczasowej przeprowadzki z rosyjskiego klubu.

Agent Mariusz Piekarski przekonywał wielokrotnie, że taka decyzja została podjęta ze względu na zakończenie sezonu we właściwym rytmie meczowym oraz dobrej formie przez ofensywnego pomocnika, by latem mógł liczyć na więcej interesujących opcji.

W kuluarach toczy się szereg rozmów na temat potencjalnego kierunku transferu Sebastiana Szymańskiego. Do tej pory nie pojawiły się jednak na tyle istotne konkrety, by wieszczyć zaliczenie wyczekiwanej przeprowadzki przez 23-letniego zawodnika, łączonego ostatnio najczęściej z Hiszpanią oraz Niemcami.

Temu drugiemu kierunkowi postanowił przyjrzeć się Roman Kołtoń i w kanale Prawda Futbolu potwierdził krążące od pewnego czasu plotki o naciskach ze strony trenera Sandro Schwarza na sprowadzenie swojego byłego podopiecznego do Herthy.

Wspomniany dziennikarz zaznaczył jednocześnie, że reprezentant Polski może być do wyciągnięcia z Dynama Moskwa za mniej niż anonsowane ostatnio 12 milionów euro.

Jest to jednak tylko prowizoryczna obniżka, ponieważ ofensywny pomocnik liczy przynajmniej na utrzymanie obecnego poziomu wynagrodzenia wynoszącego 2,5 miliona euro na sezon. Do tego dochodzi jeszcze prowizja menedżerska. W efekcie, w przypadku braku podziału sumy odstępnego, będzie trzeba i tak przeznaczyć w tym roku przytoczone 12 milionów euro na sprowadzenie oraz utrzymanie gracza.

- Znajomy dziennikarz poinformował mnie, że Szymański jest w drodze do Berlina. Posprawdzałem to i nadal jest w Moskwie. Jest bardzo drogim piłkarzem. Gdyby niemiecki klub miał mu płacić kontrakt, to byłoby to 2,5 miliona euro rocznie, na które może liczyć obecnie w Dynamie. Przy czteroletniej umowie jest to już 10 milionów euro - stwierdził Kołtoń.

- Dynamo chce też konkretnej sumy odstępnego. Mówiło się o 12 milionach euro, a teraz jest to dziewięć milionów euro. Do tego jego kontrakt plus prowizja menadżerska i na dzień dobry jest 12 milionów do zapłacenia w ciągu pierwszego roku - kontynuował dziennikarz.

- Hertha jest nim bardzo zainteresowana, ponieważ fanem Szymańskiego jest trener Sandro Schwarz. To jego ulubiony piłkarz, wierzy w niego też w Bundeslidze. Jest przekonany, że Polak mógłby skutecznie tam grać - zakończył.