Sergio Ramos żegna się z PSG, ale nie kończy kariery. „Przede mną nowe wyzwania”

Sergio Ramos po sezonie odejdzie z Paris Saint-Germain. Hiszpan opublikował już pożegnalny wpis, dając do zrozumienia, że wkrótce zmieni klub.

„Cesarz”, jak nazywano go w Madrycie, miał na stole ofertę przedłużenia kontraktu z Realem. Nie wiedział jednak, że ma ona limit czasowy i kiedy przyjechał do siedziby klubu, aby porozmawiać o swoim pozostaniu, okazało się, że jest już za późno.

Następnym krokiem była przeprowadzka do Paryża, przy czym jego przygoda z Paris Saint-Germain nie zaczęła się najlepiej.

Obrońca przyjechał z niewyleczonym w pełni urazem łydki, a problem doskwierał mu praktycznie przez całą pierwszą kampanię.

Dopiero podczas obecnego sezonu doświadczony piłkarz wrócił do regularnej gry i szybko wszedł na swój najwyższy poziom. W związku z tym sternicy dawali do zrozumienia, że chcą go zatrzymać.

Ostatnie tygodnie upłynęły pod znakiem prowadzonym rozmów. Mówiło się, że mistrz Francji jest skłonny przedłużyć współpracę, ale tylko wtedy, gdy doświadczony defensor pogodzi się z mniejszą rolą w zespole oraz zaakceptuje niższą pensję.

Koniec końców strony nie doszły do porozumienia i tym samym 30 czerwca Sergio Ramos rozstanie się z PSG.

37-latek opublikował w mediach społecznościowych pożegnalny wpis. Przy okazji poinformował, że szykuje się do zmiany drużyny.

„Jutro będzie wyjątkowy dzień, jutro pożegnam się z kolejnym etapem mojego życia, pożegnam się z PSG.

Nie wiem, w ilu miejscach można poczuć się jak w domu, ale PSG, jego kibice i Paryż z pewnością były dla mnie jednym z nich.

Dziękuję za dwa wyjątkowe lata, podczas których mogłem zagrać we wszystkich turniejach i dać z siebie wszystko. Zmierzę się z nowymi wyzwaniami, przywdzieję inne barwy, ale wcześniej po raz ostatni: Allez Paris!” – napisał były reprezentant Hiszpanii.

Ramos kończy zmagania na 44 występach, trzech trafieniach oraz asyście.

Przed paryżanami mecz z Clermont Foot 63, który zaplanowano na dzisiaj. Będzie to również pożegnanie dla Lionela Messiego i trenera Christophe'a Galtiera.