Spowiedź i nawrócenie Jacksona Martíneza

2021-10-14 08:42:08; Aktualizacja: 3 lata temu
Spowiedź i nawrócenie Jacksona Martíneza Fot. Celso Pupo / Shutterstock.com
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Canal 1

Kolumbijski napastnik Jackson Martínez niespełna rok temu przeszedł na piłkarską emeryturę. W rozmowie ze stacją Canal 1 wyznał, że jego życie diametralnie się zmieniło i kluczową rolę zaczął w nim odgrywać Bóg.

35-letni dziś piłkarz osiągnął szczyt formy w latach 2012-2015, kiedy to świetnie radził sobie w Porto. W 136 meczach dla tej drużyny strzelił 92 gole, czym zapracował na transfer do Atlético Madryt. W stolicy Hiszpanii nie poszło mu jednak najlepiej i po zaledwie jednym sezonie trafił do Chin. Tam zaczęły się jego przeciągające się problemy z kontuzjami.

Będąc piłkarzem Guangzhou Evergrande Jackson Martínez stracił w sumie dwa lata na leczeniu urazu kostki. Z powodów zdrowotnych opuścił blisko sto spotkań, a w 16, które zagrał, strzelił cztery gole. To i tak więcej, niż podczas gry pod wodzą Diego Simeone.Końcówkę kariery Kolumbijczyk spędził w Portimonense, a więc lidze, w której przed laty szło mu tak dobrze. Po dwóch latach od podpisania ostatniego jak się okazało kontraktu, 34-letni wtedy piłkarz ogłosił zakończenie kariery. Na sportowej emeryturze bardzo się zmienił. Teraz poświęca się rodzinie, Bogu, a także karierze muzycznej.

Już w 2018 roku 40-krotny reprezentant „Los Cafeteros” wydał album pt. „No temeré" . W umieszczonych na nim piosenkach opowiedział o swojej życiowej drodze. Niedawno opublikował utwór „Las 2 puertas” , nawiązujący do pierwszej płyty. Martinez jest więc wierny muzyce chrześcijańskiej, w swoich utworach często inspiruje się Biblią.

W wywiadzie dla kolumbijskiej telewizji Canal 1 wyznał, że podczas kariery piłkarskiej wcale tak nie było. – Ulegałem w życiu wielu pokusom i lubiłem grzeszyć. Nie myślałem wtedy o tym w ten sposób, to było czymś normalnym – powiedział były napastnik. – Nie da się postrzegać Boga jako wszystkiego, co się ma, dopóki naprawdę nie będzie on wszystkim. Podjąłem więc decyzję, aby w pełni się mu oddać.

Jackson Martínez wyznał, że poddał się podczas kariery złemu wpływowi otoczenia. – W pewnym momencie zacząłem dostrzegać, że niektórzy moi przyjaciele otoczyli mnie alkoholem, papierosami i wieloma innymi rzeczami – zdradził Kolumbijczyk, które obecnie żyje już zupełnie inaczej.