Superliga: Agnelli zaatakował UEFA i FIFA. „Oni zarządzają naszymi prawami, nie ryzykując niczym”
2021-04-21 09:53:25; Aktualizacja: 3 lata temuPrezydent Juventusu i wiceprezes Superligi, Andrea Agnelli, wypowiedział się w negatywny sposób na temat praktyk stosowanych przez UEFA i FIFA w stosunku do klubów piłkarskich w wywiadzie udzielonym „Corriere dello Sport” i „La Repubblica”.
45-letni działacz jest najbardziej poszkodowanym człowiekiem w wyniku nieudanej próby zrewolucjonizowania europejskiego futbolu przez utworzenie nowych elitarnych rozgrywek.
Włoch zdecydował się na podjęcie ogromnego ryzyka i po ogłoszeniu komunikatu o powołaniu do życia Superligi zrezygnował z funkcji prezesa Europejskiego Stowarzyszenia Klubów i zarazem członkostwa w strukturach UEFA.
Andrea Agnelli wykonał takie kroki, bo wierzył w słuszność zaproponowanego projektu, czemu dał wyraz w wywiadach udzielonych „Corriere dello Sport” i „La Repubblice” jeszcze przed pojawieniem się informacji o rezygnacji poszczególnych drużyn z udziału w nowych rozgrywkach.Popularne
- Nikomu nie groziliśmy i nadal chcemy brać udział w krajowych rozgrywkach. To w nich tkwi tradycja piłki nożnej. Kibice też są dla nas ważni i muszą mieć szansę na to, aby co niedzielę przychodzić na stadion - stwierdził prezydent Juventusu i wiceprezes Superligi.
- Informacje o premii dla każdego zespołu w wysokości 350 milionów euro za udział w nowych rozgrywkach jest kłamstwem. Gralibyśmy na każdym stadionie we Włoszech, Hiszpanii i Anglii. Ta nowa rywalizacja miała przybliżyć nas do młodszego pokolenia, które odchodzi od piłki nożnej. Oni chcą oglądać ważne wydarzenia i nie przywiązują takiej wagi do krajowych rozgrywek, jak poprzednie pokolenie i moje. 1/3 fanów piłki nożnej kibicuje klubom Superligi, 10% podążą za piłkarzami, a nie zespołami. Większość osób między 16. i 24. rokiem życia w ogóle nie interesuje się futbolem, to najbardziej niepokojące. Superliga symuluje to, co młodzi ludzie robią na platformach cyfrowych, rywalizując w Call of Duty, FIFA czy Fortnite - zauważył 45-latek.
- Piłka nożna przeżywa ogromny kryzys i nie przyciąga młodych ludzi. Pandemia tylko ten proces przyśpieszyła. Nie boję się rywalizacji. O wiele bardziej boję się monopolu, który uniemożliwia klubom i piłkarzom korzystanie z wolności, jaką daje im traktat Unii Europejskiej. Ufamy naszej inicjatywie i wierzymy, że odniesie sukces w krótkim okresie. Dialog z instytucjami europejskimi jest otwarty. Napisaliśmy list do szefów UEFA i FIFA, w którym zapewniliśmy o gotowości do rozpoczęcia dialogu. Jeśli coś zaoferują, ocenimy to - kontynuował Włoch.
- Od prawie dziesięciu lat pracuję w międzynarodowych instytucjach sportowych, które kontrolują zawody, mają monopol i nie ponoszą żadnego ryzyka gospodarczego. Ono spada tylko na kluby. Nie mogłem sprawić, aby UEFA zrozumiała, jak wielkie ryzyko ponoszą wszystkie drużyny, które generują zyski dla innych. A może nigdy nie chcieli tego zrozumieć, postaramy się dojść do porozumienia z FIFA i UEFA. Myślę też, że nie zrozumieli oni wpływu pandemii na świat piłki nożnej i zarządzają naszymi prawami, nie ryzykując niczym. UEFA i FIFA zarządzają naszymi piłkarzami, ale wcale nie pomogły nam w czasach kryzysu. Muszą wybrać, czy chcą być regulatorami czy komercyjnymi organizatorami - powiedział Agnelli.
- Tworzymy najpiękniejszy projekt na świecie i to mnie uspokaja. Martwi mnie populizm, który utrudnia dialog w tej sprawie - zakończył prezydent Juventusu i wiceprezes nowych rozgrywek.
Słowa wypowiedziane przez Agnellego szybko stały się w większości nieaktualne po tym, jak sześć angielskich klubów wycofało się ze startu w Superlidze. Włoch zdążył zabrać głos na ten temat, ale i w tym przypadku nie był zbyt długo zgodne ze stanem faktycznym.
- Nie da się prowadzić takiego turnieju jak Superliga tylko z sześcioma klubami, ale jestem przekonany, że projekt jest dobry - powiedział 45-latek tuż przed pojawieniem się komunikatów ze strony Interu Mediolan i Atletico Madryt o wycofaniu się z projektu.
***
OFICJALNIE: Oświadczenie Superligi. „Obecny system nie działa”