„Ta różnica przeważyła o losach spotkania”. Trener Edin Terzić po przegranym finale Ligi Mistrzów

Podczas konferencji prasowej po spotkaniu Borussia Dortmund – Real Madryt Edin Terzić przyznał, że zachowana zimna krew i instynkt killera przeciwnika były tymi aspektami, jakich zabrakło jego podopiecznym na drodze do upragnionego Pucharu Europy.

Tak blisko, a jednak tak daleko. Piąta siła Bundesligi minionej kampanii starała się przechytrzyć „Królewskich” w marszu po 15. triumf w najbardziej prestiżowych rozgrywkach. Można powiedzieć, że tradycyjnie, jak innym wcześniejszym rywalom, ta sztuka się nie udała.

BVB przegrało 0:2, lecz scenariusz rywalizacji mógł potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby zawodnicy lepiej finalizowali akcje w pierwszej połowie. Zauważył to także Edin Terzić.

– Myślę, że zagraliśmy wielki mecz i zasłużyliśmy na trochę więcej niż porażka 0:2 po 90 minutach, w szczególności tą pierwszą połową. Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że byliśmy w niej górą – zaczął szkoleniowiec.

Popularne

Previous

Nicola Zalewski priorytetem transferowym. To może być przełom w negocjacjach

Kosta Runjaić na zakupach w Ekstraklasie. Chce polskiego bramkarza!

Arkadiusz Milik z niespodziwanym transferem?! Chce go legendarny klub

Marcin Cebula znalazł nowy klub. Zagra w europejskich pucharach

Absurdalna sytuacja z Erikiem Expósito

Lech Poznań zainteresował się głośnym transferem. Złożył ofertę za napastnika

Górnik Zabrze traci wielki talent. Głośny transfer wewnątrz Ekstraklasy

Aleksander Buksa o krok od powrotu do Ekstraklasy. Testy medyczne

Next

– Od pierwszej sekundy pokazaliśmy całemu światu, że mamy wiarę. Nie przyjechaliśmy tutaj, żeby tylko zagrać finał, ale też wygrać mecz. Dlatego też możemy to uznać za rozczarowanie.

– Wiele rzeczy wykonaliśmy dobrze, jednak różnicę stanowił instynkt killera naszego rywala. Tego nam zabrakło. Dochodziliśmy do sytuacji, dobrze naciskaliśmy, ale nie potrafiliśmy odebrać za to nagrody – spuentował.

Real, triumfator sześciu z ostatnich jedenastu edycji Ligi Mistrzów, przywiózł „uszaty” puchar do stolicy Hiszpanii dzięki trafieniom Daniego Carvajala oraz Viníciusa Júniora.

Ekipa z Signal Iduna Park pozostaje na razie z jedynym trofeum, które wywalczyła w 1997 roku, pokonując Juventus.