Taras Romanczuk: Zostało to zrobione, żeby złamać Jagiellonię Białystok

2024-11-14 17:33:45; Aktualizacja: 6 dni temu
Taras Romanczuk: Zostało to zrobione, żeby złamać Jagiellonię Białystok Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Weszlo.com

Przebywający obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Polski Taras Romanczuk udzielił wywiadu Weszlo.com. Kapitan Jagiellonii Białystok został zapytany między innymi o głośną sytuację dotyczącą jego i Dominika Marczuka, która miała miejsce w poprzednim sezonie przy okazji spotkania z Pogonią Szczecin w Ekstraklasie.

W kwietniu Jagiellonia Białystok mierzyła się na wyjeździe z Pogonią Szczecin i mecz ten zakończył się remisem 2:2. Gole dla „Dumy Podlasia” strzelili Afimico Pululu oraz Jesús Imaz. W doliczonym czasie gry zwycięstwo ekipie z województwa podlaskiego mógł dać Dominik Marczuk, ale nie wykorzystał dogodnej okazji.

Po ostatnim gwizdku młody zawodnik nie krył smutku. Kamery Canal+ Sport wychwyciły jednocześnie złość Tarasa Romanczuka.

- Do pustaka masz, co chcesz, kur**, robisz! Ile można go głaskać, kur**? Co spokojnie, co spokojnie, kur**? Cały czas spokojnie. Tam nie poda, tam nie strzeli. Co to, kur**, przedszkole?! - krzyczał defensywny pomocnik „Jagi”.

33-latek został zapytany o tę sytuację.

- Uważam, że pokazano to ludziom specjalnie. Zostało to zrobione medialnie, żeby złamać Jagiellonię. Ludzie widzieli, że nam idzie i jesteśmy na ostatniej prostej do mistrzostwa kraju. Pytasz o to mnie, ale np. Dominik pewnie powiedziałby ci dokładnie to samo - przyznał Romanczuk w rozmowie z Weszlo.com.

Piłkarz dodał, że po tamtym meczu podobnie jak inni zawodnicy cały czas był w kontakcie z Marczukiem.

- Ja chyba o drugiej w nocy, gdy nie mógł spać, napisałem Dominikowi, że jeżeli ktoś będzie mówił coś krytycznego, to ja go zawsze obronię. Tak wyglądała prawda. (…) A że ktoś chciał sobie zrobić burzę medialną? W pewnym sensie mu się udało, ale nas to nie złamało. Jagiellonia dalej robiła swoje - podkreślił (cały wywiad TUTAJ).

Margines błędu był minimalny, bo Śląsk Wrocław na koniec sezonu miał na koncie tyle samo punktów, ale ostatecznie to Jagiellonia została mistrzem Polski.

21-letni Marczuk obecnie jest piłkarzem Realu Salt Lake City.